Jego Wysokość SŁOWO

Kłopotliwe modulanty

Odcinek ten całkowicie poświęcony jest sprawie niezwykle w ortografii ważnej: przestankowaniu. A ściślej – niektórym jego aspektom. Żeby zachęcić Czytelników do pochylenia się nad tym tematem, postanowiłam zadbać o przyjemną atmosferę. A mianowicie: zacznę od optymistycznego stwierdzenia wielkiego znawcy polszczyzny, profesora Jana Miodka, że „polska interpunkcja należy do najlepszych, najbardziej uporządkowanych w Europie”. No to się cieszmy, że mamy coś najlepszego w Europie i starajmy się również „na litewskim bruku” w miarę sił także dbać o ten porządek. (Ten „litewski bruk” – to oczywiście trawestacja skrzydlatych słów z Mickiewiczowskiego Epilogu „Pana Tadeusza”).

Zacznijmy od niepozornego, ale bardzo ważnego znaku interpunkcyjnego, który jest nie tylko ważny, ale i kłopotliwy. Już się Czytelnik pewnie domyśla, że chodzi o przecinek.

Od lat się zastanawiam, jak to było z tymi nieśmiertelnymi stepami akermańskimi. Nieśmiertelnymi – bo zaklęte w niedoścignione piękno pierwszego z osiemnastu Sonetów krymskich zawsze będą zachwycać. Jeśli nie w przyrodzie, bo wiadomo, jak człowiek potrafi ją niszczyć, to na białej kartce papieru z wydrukowanym sonetem – na pewno. Oto pierwsza zwrotka Stepów akermańskich:

Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu,

Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi (; ,)

Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,

Omijam koralowe ostrowy burzanu.

Co mnie jednak w tych stepach nie tylko zachwyca, ale i niepokoi? Ano, nie wiem, czy wóz nurza się i brodzi w zieloności, czy też brodzi wśród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi. A może śród tej kwiatów powodzi poeta omija koralowe ostrowy burzanu? Gdyby po wyrazie brodzi albo powodzi stała kropka, wszystko byłoby jasne. Prawdopodobnie niektórzy edytorzy też mieli podobne co i ja wątpliwości, bo w różnych wydaniach spotykamy różną interpunkcję, co zaznaczyłam w nawiasie po wyrazie brodzi. A wszystkiemu winien jest przecinek.

Interpunkcję przejęliśmy z łaciny średniowiecznej razem z alfabetem. Starsze rękopisy średniowieczne obywały się w ogóle bez znaków przestankowania, później zjawiły się punkty między wyrazami. Właśnie od tych punktów bierze swą łacińską nazwę nauka o przestankowaniu – interpunkcja, co oznacza „wstawianie punktów w tekst”. Te kropki, zwane punktami, stawiał piszący na różnej wysokości wiersza. Umieszczony u góry punkt znaczył koniec myśli, dużą przerwę; postawiony w połowie wysokości – mniejszą, a u dołu, gdzie dziś mamy kropkę – przerwę zupełnie małą. I właśnie ta kropka na dole wiersza z czasem przerodziła się w przecinek. Podobnie stało się z innymi znakami. Z górnej kropki „wyrosły” wykrzyknik, znak zapytania, ze środkowej – myślnik.

Są dwie podstawowe zasady stosowania znaków interpunkcyjnych: gramatyczna i retoryczna. Dziś obowiązuje nas przede wszystkim ta pierwsza, gramatyczna. Zasadę retoryczną, to znaczy dzielenie tekstu dłuższymi i krótszymi pauzami, zaznaczanie zawieszeń i opuszczeń głosu, co jest ważne dla czytającego i słuchacza, stawiamy na drugim miejscu. Dawniej, w wiekach średnich, kiedy kwitła retoryka i krasomówstwo, było odwrotnie. Znaki przestankowe powinny były wskazywać, kiedy mówca ma głos zawiesić, kiedy podnieść, a także kiedy ma zrobić dłuższą lub krótszą przerwę.

Tyle w ogromnym skrócie o początkach interpunkcji, a teraz przyjrzyjmy się bliżej przecinkowi i pewnym regułom, jakie nim rządzą. Jednakże pamiętając o regułach gramatycznych musimy też wziąć do serca radę profesora Miodka, by nie traktować dogmatycznie niektórych dydaktycznych zaleceń w rodzaju: nie stawiaj przecinka przed i, oraz, albo. To prawda, że podobne zalecenia chronią od błędów w takich wypowiedzeniach (używam wymiennie terminów „wypowiedzenie” i „zdanie”), jak: Ania i Krzyś uczą się dobrze. Szczególnie lubią geografię oraz historię.

Jeśli jednak wypowiedzenia te zbudujemy inaczej, np.: „Ania, która jest wyjątkowo pracowita, i Krzyś uczą się dobrze”, „Szczególnie lubią geografię, dzięki której poznają świat, oraz historię”, przecinki przed i, oraz powinny koniecznie się znaleźć, bo wypowiedzenie podrzędne musi być zamknięte przecinkiem, bez względu na to, jaki spójnik po nim stoi. Reguła o wyodrębnianiu zdań podrzędnych jest ważniejsza, czyli priorytetowa, jak się dziś mówi, niemiłosiernie nadużywając tego słowa.

Wszyscy wiemy ze szkoły, że wyrazy wtrącone (dopowiedzenia, wołacze, wyliczenia) wyodrębniamy przecinkami lub myślnikami. Na przykład: Do klasy wszedł nowy uczeń, mały i przestraszony. Nowo otwarta firma – poradnictwo handlowe – poszukuje wykwalifikowanych pracowników. Napisz, drogie dziecko, kiedy przyjedziesz.

W zasadzie nie mamy kłopotów z interpunkcją przy tych wyrazach wtrąconych. Wyodrębniamy je przecinkami lub myślnikami. Natomiast inna grupa, określana jako wyrazy modalne, ekspresywne, partykuły, jest nieraz powodem wielu rozterek interpunkcyjnych. Wynika to zarówno z nieprecyzyjnych reguł przestankowania i niejednolitej praktyki pisarskiej, jak też z niewłaściwego ich traktowania. Inaczej mówiąc, bywają wrzucane do wspólnego worka z wyrazami wtrąconymi, w których to workach aż się roi od przecinków.

A tymczasem modulanty (termin ten upowszechnił Stanisław Jodłowski) są to wyrazy, które nie są ani częściami zdania, ani wskaźnikami zespolenia, ani wyrazami wtrąconymi. Jak pisze Jerzy Podracki w Słowniku interpunkcyjnym języka polskiego, nie zacieśniają one zakresu słów, którym towarzyszą, lecz jedynie zaznaczają pozakonstrukcyjne elementy wypowiedzenia. Konkretniej zaś charakteryzują stosunek treści zdania do rzeczywistości (np. owszem, naprawdę, istotnie), zaznaczają postawę mówiącego wobec realności treści wypowiedzi (np. na pewno, chyba, podobno, zapewne, prawdopodobnie).

Na pewno jutro przyjdę. Podobno byłeś w górach? Zapewne autobus już odjechał. Prawdopodobnie to była pomyłka. Była to prawdopodobnie pomyłka. Naturalnie masz rację. Zresztą mniejsza o to.

Jak widzimy, w jednych zdaniach wyróżnione drukiem wyrażenia stoją na początku zdania, w innych – w środku. Nigdzie jednak nie ma przecinka. Nie ma, bo absolutnie nie jest potrzebny. Czy wynika stąd, że modulanty nie wymagają przecinków? Nie ma tak dobrze. W wypadku, gdy występują jako równoważnik zdania, są poprzedzane przecinkiem lub myślnikiem. Jeśli są wplecione w środku zdania, znak interpunkcyjny (przecinek, rzadziej myślnik) stawiany jest z obu stron.

Oto najczęściej używane modulanty, które wyszukałam w słownikach.

Bez wątpienia, bodaj, bynajmniej, co prawda, dosłownie, na szczęście, naturalnie, niewątpliwie, niezawodnie, podobno, prawdopodobnie, rzecz jasna, rzeczywiście, rzekomo, zaiste, zapewne, istotnie, lepiej, doprawdy, na pewno, na pozór, niestety, notabene, oczywiście, pewnie, ponadto, także, widać, widocznie, w istocie, zwłaszcza.

Ulubione powiedzenie doktora Koziełły z serialu „Klan” w rzeczy samej też jest modulantem i zgodnie z dominującą zasadą nie wymaga w zdaniu pojedynczym przecinka ani też innego znaku interpunkcyjnego.

Mimo że obecnie przeważa zasada nieoddzielania modulantów od sąsiednich członów i dotyczy ona większości tych wyrazów, to często skazani jesteśmy na intuicję interpunkcyjną albo też musimy korzystać z nowego słownika interpunkcyjnego, który naprawdę warto mieć. Znajdziemy tam wskazówki, że takie wyrazy, jak widocznie, pewnie, pewno, zapewne, prawdopodobnie zdecydowanie nie wymagają przecinka, a rzecz jasna, oczywiście, naturalnie na ogół go nie wymagają. Jednak po takich wyrazach, jak niestety, przeciwnie na ogół (ale niekoniecznie) stawiamy przecinek. Natomiast z reguły stawiamy przecinek przy co prawda. Wyodrębniamy też stojący w środku zdania modulant, jeśli ma on charakter członu wtrąconego. Zilustruję powyższe wiadomości konkretnymi przykładami.

Wypowiedzenia z modulantami w zdaniach pojedynczych.

Kolega oczywiście miał rację.

Bynajmniej nie chciała go urazić.

Brakowało dosłownie wszystkiego.

Na szczęście mieli zapasowe klucze.

Był to prawdopodobnie ostatni w tym roku śnieg.

To była zresztą zupełnie inna melodia.

Był na pozór spokojny.

To rzeczywiście ciekawa książka.

Coś mu się widocznie pomyliło.

Był to rzekomo jej kolega szkolny.

Dzieci były doprawdy niegrzeczne.

Mam co prawda mało czasu, ale napiszę ten referat.

Oddam ci naturalnie tę książkę.

Został notabene (nb.) laureatem konkursu literackiego.

W kiosku sprzedawano także koperty.

Brak znaków przestankowych przy modulantach w powyższych zdaniach pojedynczych wydaje się sprawą oczywistą. A co się dzieje z interpunkcją w wypadku, kiedy modulanty stają się członem wtrąconym lub równoważnikiem zdania (zwłaszcza na jego początku)?

Oczywiście, to jest moja książka.

Nie mógł, oczywiście, tego powiedzieć.

Co prawda, przyjęcie nie było udane.

Naturalnie, chciała być zawsze najważniejsza.

Napisał opowiadanie, notabene bardzo ciekawe.

Główną cechą jego charakteru była, bez wątpienia, lojalność.

Jak widzimy, dzieje się z nimi to, co się dziać powinno, skoro występują jako człony wtrącone lub równoważniki zdania: wyodrębniane są przecinkami.

Zobaczmy teraz, jakie wątpliwości interpunkcyjne rozstrzygają eksperci w internetowej Poradni Językowej PWN.

Konstrukcje porównawcze z jak

Czy w poniższych zdaniach ujęte w nawiasach przecinki są potrzebne?

Był taki (,) jak jego ojciec.

Takie zachowanie (,) jak to jest niedopuszczalne.

Jeszcze nigdy nie byłem tak zmęczony (,) jak dzisiaj.

Pracował tak dużo (,) jak nigdy dotąd.

Piękny (,) jak obietnice przedwyborcze.

Interpunkcja wyrażeń porównawczych nie jest ściśle znormalizowana, niemniej jednak wolno przyjąć zasadę, że jeśli obecny w nich spójnik lub zaimek nie wprowadza składnika zdaniowego, nie ma potrzeby poprzedzać go przecinkiem. Wniosek: ujęte w nawiasy przecinki w powyższych zdaniach nie są potrzebne.

Stałych związków frazeologicznych z wyrazem jak również nie oddzielamy przecinkiem.

Sukienka leży na niej jak ulał (jak na kołku). Unikał go jak ognia. Był wierny jak pies. Deszcz lał jak z cebra (jak z wiadra). Było cicho jak makiem zasiał. Wszystko było zrobione jak się patrzy. Te kilka lat minęły jak z bicza strzelił. Był piękny jak młody bóg. W tym wypadku wyraz bóg piszemy małą literą, bo chodzi o jednego z bogów mitologicznych, greckich albo rzymskich. Może o Apolla, może o równego bogom Adonisa czy Narcyza? Zresztą w całym tym towarzystwie mitologicznym było niemało pięknych bogów, którzy wielce się przysłużyli kulturze światowej. Szkoda tylko, że ich nieśmiertelność (?) tak krótko trwała. Wracajmy jednak – mówiąc językiem mitów – do naszych baranów, czyli przecinków.

W porównaniach tak zwanych paralelnych (jak – tak, ani – ani) i w bardziej złożonych, rozwiniętych przecinek jest wymagany:

Zarządzenie to dotyczy jak uczniów, tak i nauczycieli.

Postąpiła tak, jak nakazywało jej sumienie.

Przecinek a imiesłowowy równoważnik zdania

Zawsze stawiam przecinki przy imiesłowach zakończonych na -ąc, -wszy. Czasem jednak mam wątpliwość, czy dobrze robię, bo w prasie często przecinki w tych miejscach są pomijane.

Obustronne wyodrębnianie imiesłowowych równoważników zdania jest rozwiązaniem bezpiecznym. Do niedawna obowiązek ten dotyczył tylko równoważników rozwiniętych, możliwe więc, że niektórzy autorzy nie przyswoili sobie tej reguły lub też że nie stosują się do niej świadomie (tym bardziej, że w słownikach ortograficznych PWN jest ona sformułowana mało kategorycznie i wygląda raczej na zalecenie). Jeśli chodzi o książki, to niektóre są wciąż drukowane ze starych materiałów poligraficznych, przygotowanych przed wprowadzeniem nowej reguły.

Imiesłowy przysłówkowe (mówiąc, powiedziawszy) zgodnie z zasadami interpunkcji oddzielamy przecinkiem od reszty zdania. Na przykład: Mówiąc o wczorajszym spotkaniu, spojrzała na matkę. Zawróciwszy w połowie drogi, poszedł do domu. W powyższych przykładach zwroty imiesłowowe są rozbudowane (o wczorajszym spotkaniu, w połowie drogi) i jakby „same się proszą” o przecinek. Ale i w tych wypadkach, kiedy fragment ten nie jest rozbudowany i składa się z samego tylko imiesłowu, również stawiamy po nim przecinek. Na przykład: Napisawszy, włożył kartkę do koperty. Mówiąc, spoglądał na zebranych. Wracając, nie był pewien, czy dobrze robi. Skończywszy, szybko włożyła notatki do teczki. Skończywszy szybko, włożyła notatki do teczki.

Na przykładzie ostatnich dwu zdań widać, jak ważny może być przecinek. W powyższych przykładach decyduje on o sensie całego wypowiedzenia.

Łucja Brzozowska

Wstecz