Związek Polaków na Litwie ponownie zaprosił rodaków na spotkanie wigilijne

Dłoni sploty opłatkowe

Zwyczaj dzielenia się opłatkiem w polskiej tradycji sięga zamierzchłych czasów. Bo to przecież sam Chrystus podczas Ostatniej Wieczerzy błogosławił, łamał i rozdawał chleb, co było zawiązaniem „wspólnoty stołu”. Który to stół w niepowtarzalny w swej istocie wieczór wigilijny gromadzi domowników, a puste miejsce przy nim jest pomyślane dla każdego, kto zechce dołączyć się do wspólnego grona. Zjednanego białym biblijnym chlebem, kolędą serc oraz wianuszkiem życzeń.

Ponieważ jako Polacy na Litwie stanowimy jedną wielką rodzinę, na dobre zadomowioną w Domu Kultury Polskiej w Wilnie, to właśnie w jego gościnne progi Związek Polaków na Litwie zaprasza rodaków na spotkania opłatkowe, na które po raz pierwszy zgromadziliśmy się 19 grudnia 2003 roku. A teraz trudno wręcz uzmysłowić, by tej pięknej tradycji zabrakło, gdy każdy rok stary przekazuje sztafetę nowemu.

Choć organizatorem owych spotkań jest Związek Polaków na Litwie, grono zapraszanych bynajmniej nie zamyka się aktywistami tej organizacji w kołach i oddziałach. Adresatem zaproszeń jest bowiem szeroko pojmowane środowisko polskie: działacze Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, dyrektorzy i grono pedagogiczne szkół, młodzież, harcerze, kombatanci, zesłańcy, przedstawiciele władz samorządowych. Słowem, cała wielka wspólnota „samych swoich”, uzupełniana o przyjazne nam osoby z Macierzy.

Wyznaczone na 28 grudnia spotkanie wigilijne-2013, odbyło się w okresie dla Związku Polaków szczególnym. Stoi on bowiem w przededniu jakże chlubnego jubileuszu swego ćwierćwiecza, które dobitnie dowiodło o żywotności tworu, pomyślanego, by pomnażać wysiłki na rzecz zachowania mowy, wiary i tradycji przodków. Żywotność tę aktualnie jakże wymownie dokumentuje ponad 12 tys. członków, zrzeszonych w 16 oddziałach rozsianych po Litwie, jak ta długa i szeroka.

Nic więc dziwnego, iż pełniący radosny obowiązek gospodarza spotkania prezes ZPL i poseł na Sejm RL Michał Mackiewicz musiał przy powitaniu przybyłych uciec się do długiej wyliczanki, chcąc nikogo nie pominąć. Zebrani na sali w liczbie dobrych kilkuset osób nie szczędzili oklasków dla gości honorowych – posła na Sejm RP, przewodniczącego grupy parlamentarnej Polska – Litwa Tadeusza Aziewicza, ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP na Litwie Jarosława Czubińskiego, eurodeputowanego, prezesa Akcji Wyborczej Polaków na Litwie i Wileńskiego Rejonowego Oddziału ZPL w jednej osobie – Waldemara Tomaszewskiego.

Zarówno Michał Mackiewicz, jak też zabierający kolejno po nim głos wyżej wymienieni goście nie kryli radości z możliwości wytworzenia wspólnoty dla podzielenia się opłatkiem, połączonego ze złożeniem sobie życzeń. Które to życzenia przybrały jakże imponujący wielogłos, gdy po zagajeniu modlitwy i poświęceniu rozłożonego na sianku biblijnego białego chleba przez księdza dziekana Józefa Aszkiełowicza, ten trafił do rąk każdego i można było przystąpić do celebry łamania się nim nawzajem. A choć były w treści mniej lub bardziej wyszukane, każdemu towarzyszyła jednaka szczerość.

Organizowane przez Związek Polaków na Litwie wigilijne spotkania rodaków nie są do pomyślenia bez części artystycznej, z reguły je zresztą inaugurującej. Tym razem o takową zatroszczyły się zespoły śpiewacze rejonu trockiego – „Gaik”, „Strumyk”, „Tęcza”, „Prząśniczka”, „Troczanie”, „Połuknianie”, „Rudziszczanie”, „Stare Troki” i „Cantemus”. Zlawszy się w chór łączony pod wprawną batutą sekretarza Związku Polaków na Litwie i wiceministra kultury RL Edwarda Trusewicza, a przy akompaniamencie Orkiestry Kameralnej „Mezzo” wykonały one pokaźną wiązankę kolęd polskich oraz pieśni bożonarodzeniowych. W roli solistów wystąpili: Renata Joknienė, Iwona Grigienė, siostry Ewelina i Monika Saszenko oraz Dariusz Niedźwiecki. Popisom chórzystów i orkiestry towarzyszyła prezentacja multimedialna, obrazująca dzieje narodzin Dzieciątka Jezus wraz z cytatami Pisma Świętego, poetyckimi tekstami, które zaprezentowali prowadzący całość – Alina Kowalewska i Romuald Zwiagin. A było to widowisko naprawdę imponujące ze świątecznymi akcentami w postaci gry świateł i fajerwerków.

Spotkanie wieńczyła wigilijna wieczerza rodaków przy ustawionych w holu Domu Kultury Polskiej stołach. I jakoś nikt nie śpieszył, by dokądś gonić-pędzić, jak do tego nas zmusza co dnia trzaskający wręcz z bata czas…

Henryk Mażul

Fot. Jerzy Karpowicz

Wstecz