XIV Tydzień Filmu Polskiego

Janda – gościem honorowym

Polski film powojenny wyrobił sobie ustaloną renomę jak na europejskich, tak też na światowych ekranach. Spowodowali to reżyserzy tej miary co: Andrzej Wajda, Krzysztof Zanussi, Jerzy Kawalerowicz czy Jerzy Hoffman, jak też cała plejada znakomitych aktorów, że wymienię w tym poczcie: Zbigniewa Cybulskiego, Daniela Olbrychskiego, Tadeusza Łomnickiego, Franciszka Pieczkę, Romana Wilhelmiego, Krystynę Jandę, Janusza Gajosa. Wielki dziękczynny ukłon należy się więc Instytutowi Polskiemu w Wilnie, który od pewnego czasu organizuje doroczne pokazy filmowe, ściągając na ekrany naszych kin akurat to, co w Polsce cieszy się największym wzięciem i gromadzi na widowniach tłumy fanów dziesiątej muzy.

Tegoroczny, znaczony czternastym z kolei numerem porządkowym Tydzień Filmu Polskiego, miał miejsce w Wilnie, a konkretnie w kinach: „Multikino”, „Skalvija” i „Pasaka”, w dniach 15-21 października. Jego organizatorzy pozostali wierni wypracowanej formule: prezentowania jak nowinek, tak też tego, co tworzy klasykę polskiej sztuki filmowej. Na program główny ostatniego Tygodnia złożyło się 10 taśm, które niedawno opuściły wytwórnie, a były to: „Kamienie na szaniec” (reż. Robert Gliński), „Jack Strong” (reż. Władysław Pasikowski), „Hardkor disko” (reż. Krzysztof Skonieczny), „Ida” (reż. Paweł Pawlikowski), „Papusza” (reż. Joanna Kos-Krauze, Krzysztof Krauze), „Obietnica” (reż. Anna Kazejak), „Płynące wieżowce” (reż. Tomasz Wasilewski), „Pod Mocnym Aniołem” (reż. Wojciech Smarzowski), „Wałęsa. Człowiek z nadziei” (reż. Andrzej Wajda) oraz „Układ zamknięty” (reż. Ryszard Bugajski).

Program dodatkowy stanowiła natomiast retrospektywa filmów z udziałem Krystyny Jandy – gościa honorowego tegorocznego pokazu. Jej kunszt aktorski można było podziwiać w „Człowieku z żelaza” i „Tataraku” (reż. Andrzej Wajda), w „Dekalogu II” (reż. Krzysztof Kieślowski), w „Stanie posiadania” (reż. Krzysztof Zanussi) oraz w „Mephisto” (reż. Istvan Szabo). Warto przypomnieć, że Janda – znakomita polska aktorka filmowa i teatralna – grywa najczęściej postacie silnych i zdecydowanych kobiet, którym nieobce jest bogate życie wewnętrzne. Ma na swym koncie wiele prestiżowych nagród, zdobytych również poza Polską (m. in. Złota Palma za rolę w filmie „Przesłuchanie” na festiwalu w Cannes; Srebrna Muszla za rolę w filmie „Zwolnieni z życia” na festiwalu w San Sebastian).

Na „pierwszy ogień” Tygodnia, znacząc zarazem jego uroczyste otwarcie, poszedł film „Papusza”, oparty na faktach dramatycznej historii Bronisławy Wajs – pierwszej romskiej poetki, która zmieniła stereotypowy wizerunek kobiety żyjącej w cygańskim taborze. Papusza sama nauczyła się czytać i pisać, w młodym wieku została wydana za mąż, podczas II wojny światowej wędrowała ze współbraćmi z miejsca na miejsce. W Polsce Ludowej wraz z innymi Romami została zmuszona do osiedlenia się w sztucznie utworzonej osadzie. Owszem, uśmiechnęło się do niej szczęście, gdyż poznała poetę Jerzego Ficowskiego, który docenił jej talent i zaczął publikować utwory. Niestety, w tym czasie ją – uznaną już poetkę – dotknął życiowy paradoks: wspólnota romska, czyli prawdziwa rodzina, wyrzekła się Papuszy i oskarżyła o zdradę.

O innej nietuzinkowej osobowości – przywódcy „Solidarności” Lechu Wałęsie podjął się opowiedzieć w swym filmie „Wałęsa. Człowiek z nadziei” znakomity polski reżyser Andrzej Wajda. Jest to niezwykła opowieść o życiu legendy przełomu ustrojowego w Polsce, jego żony Danuty i rodziny, która miała prowadzić zwyczajne bytowanie w jednym z mieszkań na gdańskim osiedlu z wielkiej płyty, a została wtłoczona w gąszcz dziejowych wydarzeń. Wajda, wdzierając się w prywatność czy nawet intymność pracującego w Stoczni Gdańskiej robotnika, próbuje uchwycić fenomen przemiany prostego, skupionego na codzienności człowieka w charyzmatycznego przywódcę, rozumiejącego konieczność przemian ustrojowych w Ojczyźnie. Ten film – to historia człowieka, który stał się głosem wołającym o niepodległość, głosem całej Polski. Jest to opowieść o zwycięstwach i klęskach, o tym, że możliwe jest złamanie jednego człowieka, lecz nie całego narodu.

„Wałęsę. Człowieka z nadziei” jakże sugestywnie dopełnił monodram „Danuta W.”, jaki w Litewskim Teatrze Dramatycznym w dniu 21 października zaprezentowała wspomniana już Krystyna Janda. Powstał on bowiem na kanwie książki Danuty Wałęsy „Marzenia i tajemnice” – przejmującej spowiedzi z życia żony przywódcy „Solidarności” i późniejszego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Niezwykłości przedstawieniu dodała bez wątpienia obecność na sali samej autorki – Danuty Wałęsy, również gościa honorowego tegorocznego Tygodnia Filmu Polskiego.

Niczym w zwierciadle los ludzki przegląda się też w filmie „Jack Strong” – polskim thrillerze szpiegowskim. Bohaterem dramatu Władysława Pasikowskiego jest wysokiej rangi oficer Ludowego Wojska Polskiego, pułkownik Ryszard Kukliński. Kiedy dowiaduje się o poufnych planach, mogących doprowadzić do wybuchu III wojny światowej, postanawia działać: podejmuje współpracę z CIA. Znalazłszy się poniekąd w jaskini lwa, za jaką uchodzi system sowiecki, skazany jest na samotną walkę, o której nie może nikomu powiedzieć. Działając za plecami KGB i przekazując Amerykanom tajne dokumenty, wie, że ryzykuje życiem, nie tylko swoim, ale też synów i żony. W obliczu bezpośredniego zagrożenia dekonspiracją Kukliński wraz z rodziną z pomocą agentów CIA na krótko przed wprowadzeniem w Polsce 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego ucieka do Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Z tragiczną historią Polski w XX wieku zrośnięty jest tematycznie również wyświetlony podczas Tygodnia film „Kamienie na szaniec” Roberta Glińskiego. Jego scenariusz został oparty na kultowej powieści Aleksandra Kamińskiego o tym samym tytule, opowiadającej o okupowanej przez Niemców Warszawie i losach trzech przyjaciół – harcerzy „Alka”, „Zośki” i „Rudego”. W Polsce zrodził on wiele kontrowersji, wywołał burzę w środowisku harcerskim i kombatanckim, gdyż – zdaniem wielu – reżyser pozwolił sobie na zbyt wiele w „odbrązawianiu” i ściąganiu z piedestału tych, którzy, będąc wychowanymi na ideałach Bóg – Honor – Ojczyzna, chwycili za broń, by walczyć o wolność.

W Wilnie podczas jego pokazu na widowni zdecydowanie dominowała młodzież szkolna i harcerska. To, co ujrzeli na ekranie, będą mogli skonfrontować z treścią powieści „Kamienie na szaniec”, notabene znajdującej się wśród obowiązkowych lektur szkolnych.

„Nawet ojciec chrzestny miał swojego ojca chrzestnego” brzmiało hasło tegorocznego XIV Tygodnia Filmu Polskiego. Slogan ten nawiązywał do faktu, że polskie kino służyło natchnieniem największym światowym reżyserom. Na przykład Francis Ford Coppola, twórca „Ojca chrzestnego”, przyznał, że film „Rękopis znaleziony w Saragossie” Wojciecha Hasa wywarł ogromny wpływ na jego dokonania. A skoro tak, litewscy kinowcy mieli świetną okazję, by pouczyć się u mistrzów. Widownie w każdym z 41 seansów były bowiem rade wszystkim, kto zechciał zająć tam miejsca.

Henryk Mażul

Fot. autor 

Wstecz