Działalność naukowa członków SNPL

Kontynuujemy cykl materiałów popularno-naukowych, dotyczących badań i pracy naukowców-Polaków zrzeszonych w Stowarzyszeniu Naukowców Polaków Litwy. Podstawę ich opracowania stanowi projekt finansowany przez Ambasadę RP w Wilnie, z funduszy MSZ. Pragniemy przybliżyć Państwu dorobek naukowców, przedmiot ich badań, odsłonić rąbek tajemniczego, czasem niezrozumiałego świata nauki.

„Historia lux veritatis – historia jest światłem prawdy”

Henryka Ilgiewicz, historyk, dr hab. nauk humanistycznych, jest starszym pracownikiem naukowym w Instytucie Badań Kultury Litwy. Stojąca u zarania Stowarzyszenia Naukowców Polaków Litwy, pełni dziś funkcję jego skarbnika, pozostając jednocześnie aktywnym członkiem i niekwestionowanym autorytetem, a zarazem kronikarzem, dokumentującym działalność organizacji – kontynuatora tradycji Towarzystwa Przyjaciół Nauk.

Studia doktoranckie historyk odbyła w Instytucie Historii Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu, które ukończyła obroną pracy doktorskiej na temat: „Chrystianizacja Litwy w świetle dotychczasowych badań”. Praca habilitacyjna dotyczyła szczegółowo opracowanych badań nad dziewiętnastowieczną inteligencją wileńską, wydanych w książce pt.: „Wileńskie towarzystwa i instytucje naukowe w XIX wieku”.

Dzięki wnikliwej pracy badacza Henryka Ilgiewicz zdobyła uznanie wśród historyków zarówno polskich, jak też litewskich, podejmujących problematykę dziejów Wilna i Litwy w XIX wieku. W 2008 roku została laureatką prestiżowej nagrody za najlepszą książkę naukową. „Przegląd Wschodni” uhonorował wybitną historyk za dokumentację dziejów Polaków na Wschodzie – „Societates Academicae Vilnensis: Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Wilnie (1907-1939) i jego poprzednicy”.

Sięgając do źródeł

Dla historyka najważniejszym zadaniem jest odtwarzanie dziejów na podstawie dokumentów, tajemnych kart przeszłości. Jednak zalążek zamiłowania do tego typu pracy też musi mieć swoje źródło. W przypadku Henryki Ilgiewicz – to dom rodzinny. Urodziła się 26 grudnia 1949 roku we wsi Zabelinie w rejonie malackim. W roku 1968 ukończyła Szkołę Średnią w Janiszkach.

Dziadkowie: Bolesław i Wacław, ojciec Witold wzbudzili zainteresowanie bohaterami narodowymi, królami, ważnymi wydarzeniami w historii Polski i świata, dając tym samym asumpt do rozwijania zamiłowania i podjęcia nauki w tym kierunku. Tak więc to przeszłość stała się głównym fundamentem, na którym, dzień po dniu, przyszła badaczka dziejów, budowała swoje życie.

„Trzeba iść pod prąd...”

Już w czasie studiowania zaczęła kiełkować myśl o naukowym podejściu do przedmiotu studiów. Na Wydziale Historycznym w Wileńskim Państwowym Instytucie Pedagogicznym pracowali wówczas znani na Litwie wykładowcy i uczeni: Leonas Bičkauskas-Gentvila (historia Rosji i Litwy XIX w.), Aldona Gaigalaitė (historia Litwy pierwszej połowy XX wieku), Mykolas Michelbertas (archeologia Litwy), Abelis Stražas (historia powszechna XIX w.). I to właśnie ich autorytet wpłynął na decyzję Henryki Ilgiewicz.

„Trafiłam jednak na uczelnię w trudnym czasie. Władze sowieckie, wystraszone wydarzeniami 1968 roku w Czechosłowacji i w Polsce, jeszcze bardziej zaostrzyły dostatecznie już dokuczliwy nadzór nad całym systemem oświatowym, a zwłaszcza – nad uczelniami wyższymi. Przeładowanie programów przedmiotami pseudonaukowymi, takimi jak „komunizm naukowy”, „ateizm naukowy” itp., zredukowanie do minimum lub wycofanie przedmiotów niezbędnych dla przyszłego historyka – praca ze źródłami, paleografia, podstawy łaciny i języka staroruskiego – utrudniały, a w poszczególnych dziedzinach wręcz uniemożliwiały pracę sumiennych wykładowców i studentów” – wspomina po latach.

Dostosowanie się do sytuacji nie było tak bolesne dzięki dostępowi do bibliotek wileńskich, bogatych księgozbiorów profesorów i ogromnej determinacji w odkrywaniu i poszukiwaniu własnych poglądów.

„Wyłaniać się z fali, która unosi...”

Pierwsza praca badawcza, jeszcze w czasie studiów, otworzyła drzwi do nowych możliwości poznawczych. Mimo iż temat pracy wywołał raczej rozczarowanie – badanie działalności rewolucyjnej partii „Proletariat” na Litwie, to jednak możliwość regularnego odwiedzania Archiwum Historycznego zaowocowała niezwykłymi odkryciami.

„Znalazłam tam sporo materiałów nie tylko o partii „Proletariat”, ale również o położeniu polskiej ludności pod zaborem rosyjskim, o walce polskiego społeczeństwa o język i wiarę ojców. A napisana przeze mnie praca pt. „Działalność partii rewolucyjnej „Proletariat” na Litwie” została oceniona „bardzo dobrze” i na konkursie naukowych prac studenckich zdobyła pierwszą nagrodę” – opowiada z uśmiechem pani Henryka.

Zachęcona sukcesem ambitna studentka postanowiła kontynuować badania i zawrzeć je w pracy dyplomowej. Tematu jednak nie zatwierdzono, nie podając żadnych wyjaśnień.

„Prawdopodobnie uznano, że po wydarzeniach grudniowych 1970 roku w Polsce budzi on zbyt wiele skojarzeń. Znaczenie miał też fakt, że nie należałam do organizacji komsomolskiej i od czasów szkoły średniej miałam poważne problemy z powodu poglądów „obcych budowniczemu komunizmu”. Straciłam wówczas również możliwość korzystania z materiałów archiwalnych” – komentuje sytuację tamtych czasów.

Pozornie pogodziła się z sytuacją, pisząc pracę na temat „Aspiracji zawodowych studentów Wileńskiego Państwowego Instytutu Pedagogicznego”. Z proponowanych miejsc zatrudnienia przyszła naukowiec wybrała Ejszyszki, by „wnieść tam tę swoją lampkę, aby im nieco jaśniej świeciła”. I rzeczywiście praca ta pozwoliła poszerzyć horyzonty myślowe, głębiej poznać życie Polaków na Wileńszczyźnie i ich problemy.

„Zewsząd przemawiać swym głosem”

Henryka Ilgiewicz nie zamierzała poprzestać na pracy nauczyciela. Zdała egzaminy doktoranckie z filozofii i języka niemieckiego, co pozwoliło zwyciężyć w 1977 roku w konkursie na stanowisko pracownika naukowego w Instytucie Historii Akademii Nauk Litewskiej SRR. Niestety, po dziesięciu dniach przeniesiono cały oddział do Instytutu Filozofii i Socjologii. Pracując w tym miejscu ponad dziesięć lat, historyk referowała prace naukowe autorów polskich dotyczących Litwy, publikowane w „Lituanistika za rubieżom”, wydawanej w Wilnie w języku rosyjskim i rozpowszechnianej w całym Związku Sowieckim. Pozornie skromna praca tak naprawdę pomagała w popularyzowaniu dorobku polskich uczonych.

„Miałam możliwość zapoznania się z pracami czołowych badaczy polskich, takich jak: Juliusz Bardach, Janusz Tazbir, Stanisław Alexandrowicz, Henryk Wisner, Jerzy Ochmański, Marceli Kosman, Barbara Topolska i in. Autorytet tych uczonych był i jest uznawany również na Litwie. Czułam się zaszczycona tym, że mogę w jakimś stopniu przyczynić się do rozpowszechnienia wiedzy o uczonych rodakach i ich osiągnięciach” – opowiada pani Henryka, dodając, że „później, w czasie odrodzenia Litwy, stawiano mi zarzut „systematycznego i zawziętego propagowania polskiego punktu widzenia na dzieje Litwy”.

W związku z obchodami 600-lecia chrztu Litwy, Henryka Ilgiewicz otrzymała zadanie zapoznania się z pracami historyków polskich dotyczącymi chrystianizacji Litwy. Temat ten stanowił część składową szerokiego programu badawczego „Katolicyzm a naród litewski”. I to była taka pierwsza jaskółka, zwiastująca karierę naukową. Praca nad tym tematem podsunęła pani Henryce myśl o napisaniu doktoratu z historiografii.

„Przedzierać się, szukać, nie ustępować...”

Możliwości pojawiły się wraz z nastaniem zmian politycznych. Wśród powstających organizacji społecznych, inteligencja wileńska postanowiła powołać Stowarzyszenie Naukowców Polaków Litwy. Dzięki stypendium Rządu Polskiego możliwe stało się podjęcie studiów w Instytucie Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, pod kierunkiem naukowym prof. dr. hab. Jerzego Ochmańskiego.

Od tej pory kariera naukowa potoczyła się lawinowo. Pokłosiem są wydane z sukcesem dwie książki, wysoko recenzowane, stanowiące inspirację do poszukiwań i dalszych badań, a także liczne publikacje w naukowych periodykach w kraju i za granicą.

Obecnie, oprócz licznych obowiązków związanych z zaangażowaniem w Stowarzyszeniu, praca naukowa stanowi priorytet w codziennym działaniu Henryki Ilgiewicz. Tematy, nad którymi pracuje, niezmiennie dotyczą życia naukowego i kulturowego Wilna w pierwszej połowie XX wieku.

„Wiernie u progu dziejów...”

Niezwykle otwarta i skrupulatna Henryka Ilgiewicz skupia w sobie wszystkie cechy, jakie powinien mieć historyk: pasję, cierpliwość, ciekawość świata, dociekliwość i zdecydowanie w osiąganiu zamierzeń. Potwierdzają to recenzenci jej monografii, zauważając, że książki „są pracami trudnymi i niebywale gęstymi merytorycznie. Ale jednak napisane językiem jasnym i czytelnym, co pozwala czytelnikowi na łatwe przedzieranie się przez gąszcz informacji. To rozprawy należące do tego typu fundamentalnych opracowań, które innych badaczy na lata zwalniają z konieczności wizyt w archiwach”.

Trudno o bardziej treściwe podsumowanie dokonań. Chociaż na właściwy bilans jest jeszcze czas. Henryka Ilgiewicz nie ma bowiem zamiaru „zasypiać gruszek w popiele” i już myśli o kolejnej książce, tym razem – o polskich instytucjach, które działały w okresie międzywojennym w byłym pałacu Tyszkiewiczów w Wilnie (obecnie – Biblioteka Litewskiej Akademii Nauk im. Wróblewskich).

Monika Urbanowicz

Wstecz