Nad Czosem tętniła polskość

drukuj
Krystyna Adamowicz, 19.08.2016
Fot. Jerzy Karpowicz

Każdy przyjazd do Mrągowa artystów, rękodzielników, poetów, plastyków na Festiwal Kultury Kresowej – to dla nich wiele przeżyć, wzruszeń i radości. Spotykają się przecież przyjaciele, rodacy, rozsiani po drugiej stronie rozlewnie płynącego Bugu, których łączy podobny los. Tam, na drugim brzegu rzeki też biją polskie serca, o czym kolejny raz można się naocznie przekonać podczas festiwalu kresowego. Jest tak już od 22 lat. Gdy festiwal się zaczynał w roku 1995, jak wtedy mówiono – "na wariackich papierach", niewielu wierzyło, że przetrwa tyle lat. Przetrwał, a miasto Mrągowo urosło do rangi – niech nieformalnej – stolicy kresowej.

Pod patronatem Prezydenta RP
XXII Festiwal Kultury Kresowej patronatem honorowym objął sam prezydent RP Andrzej Duda. "To wyraz uznania głowy państwa dla rodaków, mieszkających poza granicami Polski i kultywujących piękne kresowe tradycje" – podkreśliła na konferencji prasowej burmistrz Mrągowa Otolia Siemieniec, cytując list prezydenta do uczestników kresowego "szaleństwa".
Na spotkanie z rodakami przybyło wielu dostojnych gości, senatorów i posłów na Sejm RP. W ich gronie – wicemarszałek województwa dolnośląskiego Tadeusz Samborski, który był niemal na wszystkich poprzednich festiwalach, gdyż kocha Kresy i ich kulturową spuściznę.
Do urokliwego miasta mazurskiego, otoczonego malowniczymi jeziorami, na festiwal przybyło ponad 300 kresowiaków z Litwy, Białorusi, Ukrainy, Łotwy. Nasza ekipa z Wileńszczyzny liczyła 108 osób, a były to: Zespół Tańca Ludowego "Perła" z Niemenczyna (kierownik German Komarowski), Zespół Tańca Ludowego "Jutrzenka" – również z Niemenczyna (kierownik Leokadia Klukowska), Kapela Świętojańska z Sużan (kierownik Zygmunt Żdanowicz), Zespół Pieśni i Tańca "Jawor" z Awiżeń (kierownicy – Renata Lisowska-Urbanowicz i Elita Sinkiewicz) oraz kapela "Suderwianie" z Suderwy (kierownik Edward Michalkiewicz).
Na jarmarku festiwalowym nie mogło zabraknąć kresowych rękodzielników z ich wyrobami. Palm wileńskich na przykład (w tym również słynnych "ruszczycówek") – dzieł spracowanych rąk wspaniałej mistrzyni z Krawczun Oli Kunickiej. Leokadia Szałkowska przyjechała na "kresówkę" z piękną, misternie wykonaną biżuterią, a Leon Szałkowski – ze zdjęciami starego Wilna w interesującej oprawie. Chleb wileński, pachnący żytem i miodem, specjalny wypiek na tę okazję, proponowała na jarmarku Lolita Vilimienė z Podbrodzia. A, przyznać trzeba, cieszył się szczególnym wzięciem.

Nowe akcenty oraz pozdrowieniaWincukowi
Ciotka Franukowa, czyli niezastąpiona Anna Adamowicz – prowadząca (obok znakomitej prezenterki TVP Anny Popek), jak co roku, tak i tym razem była w swej roli na scenie jakże różna: raz wrażliwa kresowianka, kochająca wszystko, co w duszy polskiej gra, innym razem wesoła kobiecina z podwileńskiej wsi, spostrzegawcza i mądra życiowo.
Zabrakło na koncercie galowym wizytówki Wileńszczyzny, jakim jest Wincuk z Pustaszyszek, czyli Dominik Kuziniewicz. Jego też nikt nie zastąpi, jest lubiany i oczekiwany, wielu widzów pytało o niego i przesyłało szczere pozdrowienia z okazji diamentowego jubileuszu gawędziarza, który przypadł na dni festiwalu mrągowskiego.
Sporo nowych akcentów przewidzieli w programie tegorocznego festiwalu jego gospodarze. Stolica kresowa ma nie tylko nieformalną nazwę z Kresami w tle. Odtąd jedno z głównych rond miasta, którym się wjeżdża do Mrągowa od strony placu Marszałka Piłsudskiego, nazwano "Rondem Kresowiaków". Taką uchwałę podjęła Rada Miejska na wniosek pani burmistrz. Uroczystość nadania nowej nazwy odbyła się przy udziale samych kresowiaków i kierownictwa miasta.
W galerii Centrum Kultury i Turystyki była eksponowana wystawa autorska fotografika wileńskiego Jerzego Karpowicza pt. "Miejsca pamięci narodowej na Ziemi Wileńskiej". Ponad 60 gablotek z fotografiami, obrazującymi miejsca, związane z dziejami walk Polaków o niepodległość tej ziemi, które są unikalne ze względu na materiał retrospektywny w połączeniu z dniem dzisiejszym. Wystawa zainteresowała wielu zwiedzających, w tym szczególnie – znawcę historii Wileńszczyzny, obecnego mieszkańca Mrągowa Ryszarda Bitowta oraz posła na Sejm RP Andrzeja Maciejewskiego, który, jak powiedział, ma korzenie wileńskie (jego rodzice pochodzą z Nowej Wilejki) i jest częstym gościem w naszych stronach.

Poeci i plastycyteż byli gwiazdami
Wielu bywalców festiwalu ucieszyło wydanie tomiku poezji kresowej pod redakcją Hanny Szymborskiej, poetki z Mrągowa. Znalazły się w nim wiersze poetów z Białorusi, Ukrainy oraz Litwy, w tym – Apolonii Skakowskiej z Wilna, Daniela Krajczyńskiego z Trok i Daniela Rogoży z Ejszyszek.
Trzeba dodać, że zmagania poetyckie podczas "kresówki" są należycie "dopieszczone", jak na to w rzeczy samej zasługują. Już tradycyjnie poeci piszący po polsku z Litwy, Białorusi, Ukrainy spotykają się podczas godziny literackiej w Centrum Kultury, jak też przy pomniku św. Jana Pawła II oraz w kościele św. Wojciecha, gdzie od wielu lat odbywa się Msza św. w intencji kresowiaków.
Plastycy również mieli okazję, aby zaprezentować dorobek twórczy. W ciągu tygodnia uczestniczyli w warsztatach w plenerze mrągowskim, a jego pokłosie zostało wyeksponowane w Centrum. W gronie plastyków kresowych byli też wilnianie: Renata Utowko i Władysław Ławrynowicz. Patronował malarzom mrągowski artysta grafik Piotr Dondajewski, mający w swym bogatym dorobku twórczym wiele szkiców najpiękniejszych zakątków Wilna.

Feeria barw, muzyki,żartów, tańców
No, i koncert galowy. Obawa, czy w deszczowy dzień zbierze się publiczność, wkrótce prysła, bowiem trybuny w amfiteatrze nad jeziorem Czos szybko się zapełniły wiernymi od lat widzami, częstokroć przybyłymi z innych miast Polski.
Na scenie – feeria barw, tańców, śpiewu, przepięknych strojów, wspaniałego humoru. Na gęsto padający deszcz można było tylko ponarzekać, ale rozkładało się parasol i śpiewało z innymi na widowni znane piosenki, przytupywało w takt skocznych melodii.
Już w anonsie zapowiedziano, że tym razem na festiwal przybył z Grodna zespół niemal profesjonalny. Rzeczywiście, "Biełyje Rosy", założony w roku 1987, jest wspaniały: taniec cygański, który zaprezentował na koncercie galowym, zostawił niezatarte wrażenie. Ale bez zbędnej w tym miejscu skromności powiedzieć należy, iż nasza młodziutka, bo zaledwie dwunastolatka, "Perła" swym kunsztem mu nie ustępuje. Podziw i jeszcze raz podziw! Taniec ukraiński pod dźwięki muzyki "Hej, sokoły" czy oberek z kujawiakiem były perfekcyjne w każdym elemencie, w każdym hołubcu.
Jest też na Białorusi naśladowca niezapomnianego kresowiaka Czesława Niemena. Piotr Jelfimow w popularnym utworze "Dziwny jest ten świat" zadziwił niemal autentycznym jak nieodżałowany piosenkarz z Wasiliszek nad Niemnem brzmieniem i manierą wykonawczą.
Zespoły z Wilna, jak wiadomo, typowane podczas Festiwalu Kultury Polskiej na Litwie "Pieśń znad Wilii", organizowanego przez Centrum Kultury Polskiej na Litwie im. Stanisława Moniuszki, tym razem ponownie spisały się rewelacyjnie. Wspaniale wypadły również podczas galowego koncertu w amfiteatrze, gdzie mogły zaprezentować zaledwie część swego repertuaru, natomiast w małym amfiteatrze na placu Unii Europejskiej pokazały na co je naprawdę stać. Publiczność długo artystów nie odpuszczała ze sceny. Pewna od początku ich sukcesu, prezes-dyrektor Centrum i współorganizator festiwalu ze strony wileńskiej Apolonia Skakowska dziękowała artystom za ich twórczość i zaangażowanie.
Podziękowania za tak wspaniałą gościnę rodaków-Polaków należą się wielu osobom z Mrągowa i całej Polski: pomysłodawcom, sponsorom, organizatorom, pani prezes Anieli Dobielskiej, jako współorganizatorowi z ramienia Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej, a przede wszystkim pracownikom Centrum Kultury i Turystyki, którzy oddają tyle serca rodakom, przybywającym z różnych miast kresowych.
…I jak co roku brzmiało szczere: do następnych spotkań!

komentarze (brak komentarzy)

dodaj komentarz

W ostatnim numerze

W numerze 12/2021

NARODZIŁ SIĘ NAM ZBAWICIEL


ŻEGNAJ, "MAGAZYNIE"!

  • Inżynier-romantyk
  • Wiersze Henryka Mażula

POLITYKA

  • Na bieżąco

2022 – ROKIEM WANDY RUTKIEWICZ

  • Życie jak wspinaczka

LITERATURA

  • Pisarstwo Alwidy A. Bajor

NA FALI WSPOMNIEŃ

  • OKOP: działalność
  • Duszpasterze ratowali Żydów

XVII TOM "KRESOWEJ ATLANTYDY"

  • Twierdze, co Polski strzegły

WŚRÓD POLONII ŚWIATA

  • 150-lecie polskiego osadnictwa w Nowej Zelandii

RODAKÓW LOS NIEZŁOMNY

  • Styczyńscy. Spod Wilna na Syberię

MĄDROŚĆ LUDZKA SIĘ KŁANIA

  • O obowiązku

Nasza księgarnia

Stanisław Moniuszko w Wilnie
Pejzaż Wilna. Wędrówki fotografa w słowie i w obrazie

przeglądaj wszystkie

prześlij swojeStare fotografie

Historia na mapie