Wileńszczyzna – Zaolzie: paralele i różnice

drukuj
Janina Lisiewicz, 26.09.2016

12 września w Sejmie RL odbyła się konferencja pt. "System oświaty mniejszości narodowej na Litwie i w Republice Czeskiej", zorganizowana z inicjatywy Jarosława Narkiewicza, wiceprzewodniczącego Sejmu RL, prezesa Trockiego Oddziału Rejonowego Związku Polaków na Litwie we współpracy z sejmowym Komitetem Oświaty, Nauki i Kultury oraz Stowarzyszeniem Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie "Macierz Szkolna". Była ona – wraz z przewidzianymi wizytami oświatowców na Litwie i w Czechach – częścią projektu, realizowanego z Oddziałem Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" w Ostródzie. W jej obradach wzięli udział przedstawiciele polskich środowisk oświatowych w Republice Czeskiej (15-osobowa delegacja gościła na Litwie przez sześć dni) na Zaolziu oraz na Wileńszczyźnie.

Pobyt na Litwie wraz z udziałem w konferencji służyły zapoznaniu się z systemem polskiej oświaty w naszym kraju, porównaniu systemu szkolnictwa na Wileńszczyźnie i na Zaolziu. Te działające poza granicami Macierzy dwa systemy mają wiele wspólnych cech, ponieważ obejmują zwarcie zamieszkałą polską diasporę – autochtonicznych mieszkańców tych ziem, ale też różnic, wynikających z traktowania przez oba państwa mniejszości narodowych. Rodacy z Czech, oprócz udziału w wyżej wymienionej konferencji, w ramach tygodniowego pobytu mieli okazję do zapoznania się z polskimi placówkami oświatowymi Wilna, rejonów wileńskiego, trockiego i solecznickiego, zwiedzić Wileńszczyznę. 
Zagajając konferencję, która odbywała się w Sali Konstytucyjnej Sejmu RL, wiceprzewodniczący Sejmu, członek sejmowego Komitetu Oświaty, Nauki i Kultury Jarosław Narkiewicz zaznaczył, że to właśnie na Litwie i w Republice Czeskiej oświata w języku mniejszości narodowej jest historycznie ukształtowaną częścią państwowego systemu kształcenia i wychowania, który pomimo różnych kolei i zmian skutecznie przetrwał.
Wicemarszałek podkreślił, że koncepcja modelu polskiej szkoły na Litwie opiera się na zasadzie wykładania wszystkich przedmiotów w języku ojczystym. Obywatele Litwy – Polacy, jako rdzenni mieszkańcy, mają prawo do takiego systemu, na który płacą podatki. Odnotował też, że konferencja ma służyć zapoznaniu się z warunkami działania szkół mniejszości narodowych na Litwie i w Czechach, systemem ich finansowania, zakresem nauczania i wychowania w języku ojczystym. 
Z kolei przewodniczący sejmowego Komitetu Oświaty, Nauki i Kultury Raimundas Paliukas zauważył, że problematyka mniejszości narodowych jest delikatna. Litwa dąży do realizacji prawa mniejszości do kształcenia w języku ojczystym poprzez organizowanie tego procesu zarówno w języku mniejszości, jak też nauczanie języka mniejszości lub wykładanie w nim części przedmiotów. Przewodniczący wyraził zadowolenie, że wzrasta poziom znajomości języka litewskiego. Zauważył przy tym, że system oświaty mniejszości powinien służyć łączeniu a nie dzieleniu narodów. Przypomniał również o historycznych związkach Czech z Litwą, dziękując koledze z komitetu za podjętą inicjatywę. 
Po przedstawieniu prelegentów z Czech i Litwy, prezes "Macierzy Szkolnej" Józef Kwiatkowski zaprezentował krótki zarys historii szkolnictwa polskiego na Litwie oraz problemy i perspektywy jego rozwoju. Sięgając do historii – okresu działania Komisji Edukacji Narodowej, poprzez lata zaboru carskiego oraz odrodzenia szkolnictwa polskiego w okresie dwudziestolecia międzywojennego – powstania m. in. Polskiej Macierzy Szkolnej Ziem Wschodnich, prezes przedstawił też paletę polskiej oświaty po II wojnie światowej. Dynamika jej strat w okresie władzy radzieckiej na Litwie była bardzo niebezpieczna: z 225 szkół i 25457 uczniów w roku 1947 (7 proc. ogółu uczniów na Litwie) w roku 1988 pozostało 97 szkół i 9995 uczniów (jedynie 2 proc. uczniów, podczas gdy Polacy stanowili 7 proc. obywateli Litwy).
Józef Kwiatkowski zobrazował również stan posiadania oświaty w języku polskim w okresie odrodzenia. Najwyższy wskaźnik osiągnął on w roku 2000, kiedy w szkołach polskich mieliśmy 22303 uczniów, a stanowili oni 3,83 proc. ogółu uczniów na Litwie. Warto zaznaczyć, że pomimo spadku ich liczby w roku 2015 niemal o połowę (11418), procentowo stan rzeczy utrzymuje się praktycznie na tym samym poziomie: w szkołach polskich uczy się 3,4 proc. ogółu uczniów (wskaźnik ten jest analogiczny do roku 1995, kiedy mieliśmy 17898 uczniów, co stanowiło 3,44 proc.). Jest to, jak zaznaczył prelegent, wynik niżu demograficznego i emigracji. 
Prezes "Macierzy Szkolnej" wymienił także problemy polskiej oświaty: m. in. wynikłe z powodu przyjęcia Ustawy o oświacie z 2011 roku: ujednolicenia egzaminu maturalnego z języka litewskiego bez należytego przygotowania i przy ogromnej różnicy godzin lekcyjnych. Od bieżącego roku rozpoczęło się również ujednolicanie programów nauczania w szkołach początkowych i podstawowych. Zamierza się to realizować ponownie przy znacznej różnicy godzin, bez odpowiednich podręczników, pomocy dydaktycznych i całkowitym braku metodyki nauczania języka nieojczystego, jakim jest litewski dla polskich dzieci. 
Zapoznał również zebranych z wynikami matury z języka litewskiego i problemem uzyskiwania najwyższych ocen. Poruszony został problem akredytacji szkół średnich na gimnazja oraz naświetlona szczególnie skomplikowana sytuacja w tej kwestii w Wilnie. 
Prowadzący konferencję Jarosław Narkiewicz przedstawił zebranym skład narodowościowy obywateli Litwy, zaznaczając, że spośród 16 proc. mniejszości – 6,6 proc. stanowią Polacy, będący najliczniejszą grupą. Podkreślił też fakt, że system funkcjonowania szkoły mniejszości narodowej, postrzegany przez polską społeczność i struktury władzy w państwie, prowadzona w ciągu ponad ćwierćwiecza niepodległości polityka oświatowa różnią się w tym aspekcie, gdyż polska mniejszość optuje za modelem szkoły (który w pełni się sprawdził, o czym świadczą wyniki m. in. wstępowania na studia, kiedy średnia wśród absolwentów polskich szkół sięga 70 proc. i jest wyższa od średniej krajowej), gdzie wszystkie przedmioty są wykładane w języku polskim; wizja państwa polega natomiast na integracji oświaty w języku polskim i stopniowym przejściu na częściowe lub całkowite nauczanie w języku państwowym. 
Mówca podkreślił, że dbając o konkurencyjność uczniów szkół polskich, nauczanie prowadzone jest tak, by maturzysta mógł zdawać maturę w języku litewskim (korzysta się na lekcjach również z podręczników w języku państwowym). Zaakcentował jednak, że wzmożone wymagania z ujednoliconej matury z litewskiego zmuszają uczniów do poświęcania więcej czasu na naukę państwowego języka, często kosztem innych przedmiotów. Odnotował też fakt braku na maturze obowiązkowego egzaminu z języka ojczystego.
Przy całej złożoności sytuacji, szkoły polskie są jednak konkurencyjne i znajdują się na dobrych pozycjach w ogólnokrajowych rankingach.
Z systemem kształcenia polonistów oraz dokształcania kadry pedagogicznej uczestników konferencji zapoznała kierownik Centrum Języka Polskiego, Kultury i Dydaktyki na Litewskim Uniwersytecie Edukologicznym dr Henryka Sokołowska, natomiast temat nauczaniem języka polskiego jako języka mniejszości narodowej w szkołach na Litwie zgłębiła polonistka Danuta Korkus, reprezentująca Stowarzyszenie Nauczycieli Polonistów.
System szkolnictwa polskiego w Republice Czeskiej uczestnikom konferencji przedstawili: dyrektor Centrum Pedagogicznego dla Polskiego Szkolnictwa Narodowościowego w Czeskim Cieszynie mgr Marta Kmet’, prezes Towarzystwa Nauczycieli Polskich w RCz, dyrektor Szkoły Podstawowej im. Żwirki i Wigury w Cierlicku mgr Barbara Smugala oraz przewodniczący Komisji Szkolnej przy Kongresie Polaków w Republice Czeskiej, dyrektor Polskiego Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego w Czeskim Cieszynie mgr Andrzej Bizoń. 
Emocjonalnego związku ze swoją ojczystą krainą dowodziły słowa prelegentek o tym, że Gustaw Morcinek nazwał Zaolzie miejscem, które powstało z uśmiechu Pana Boga. Piękno przyrody nie zagwarantowało wszakże tym terenom bezkonfliktowej historii. Ziemie nad rzeką Olzą przechodziły z rąk do rąk, powodując konflikt polsko-czeski. W 1920 roku na mocy decyzji Alianckiej Rady Ambasadorów Śląsk Cieszyński został podzielony i Zaolzie znalazło się w granicach Czechosłowacji (od 1993 roku – Czech). Według spisu ludności z 2011 roku, w Republice Czeskiej mieszka około 40 tys. Polaków, co stanowi 3,7 proc. ludności kraju. Są to zarówno zamieszkali na terenach Zaolzia autochtoni, jak i ludność rozproszona po całym kraju. 
Jak podkreśliły prelegentki, warunkiem przetrwania polskiej diaspory jest szkolnictwo. Jego stan stanowi poniekąd zwierciadło ogólnego stanu społeczności polskiej. Sieć szkolnictwa mniejszościowego obejmuje placówki od przedszkola do szkoły średniej, będące częścią składową państwowego szkolnictwa. Są to przedszkola i szkoły podstawowe I stopnia – klasy 1-5 (dzieci w wieku od lat 6 do 10); II stopnia – klasy 6-9 (dzieci w wieku lat 11-15); szkoły ponadpodstawowe – klasy 1-4 i inne szkoły średnie. 
Jak wynika z danych statystycznych, w roku 1950 liczba uczniów w szkołach podstawowych I stopnia wynosiła 2417 uczniów, II – 5144 i w średnich – 3300; w roku 1989 odpowiednio: 1272; 3383 i 759. Dane z bieżącego roku: 860, 1820 i 317. Ogółem działają 33 szkoły: 15 podstawowych I stopnia; 10 – II stopnia oraz polskie gimnazjum oraz Akademia Handlowa (w liczbie 47 uczniów). 
Kształcenie, z wyjątkiem języka polskiego, odbywa się na podstawie programów ogólnopaństwowych. Wszystkie przedmioty są nauczane w języku polskim, oprócz czeskiego i obcego, który obowiązuje od klasy 3 szkoły podstawowej I stopnia, a drugi język obcy – w szkole II stopnia. Podobnie jak szkoły na Litwie, ich odpowiedniczki nad Olzą muszą zmieścić się w jednakowej liczbie godzin dydaktycznych, jak szkoły czeskie. Liczba uczniów w klasach polskich jest mniejsza niż w czeskich, odpowiednio 12 i 17 osób. Korzystają oni z podręczników wydanych w Czechach oraz Polsce, a zatwierdzonych przez resort oświaty. Działa też zespół roboczy do spraw podręczników, oceniający zawarte w nich realia historyczne, literackie, geograficzne. M. in. tzw. sporne tematy historyczne ukazane są z punktu widzenia polskiego i czeskiego. Kadra nauczycielska jest kształcona zarówno w Czechach jak też w Polsce. 
Podczas prezentacji nazwano dokumenty oraz ustawy, gwarantujące i określające zasady pobierania nauki w języku ojczystym w Czechach. Założenia te mają oparcie w Konstytucji kraju, Ustawie o prawach członków mniejszości narodowych, Ustawie o oświacie. Warto odnotować, że oświata mniejszości narodowych jest traktowana przez państwo jako sfera uprzywilejowana. Ponadto jej stan określają: Umowa rządów Polski i Czech o współpracy w dziedzinie kultury, oświaty i sportu. W pracy nad zmianami w ustawie o szkolnictwie w Republice Czeskiej uczestniczy grupa polska, która przygotowuje jej aktualizację, by odpowiadała oczekiwaniom polskiej społeczności. Jednym z najważniejszych jej punktów jest finansowanie, uzależnione nie od liczby uczniów w klasie i szkole, co niszczyło małe "kuźnie wiedzy", lecz przydzielane na klasę, gdyż to z kolei może je uratować.
Od 2010 roku w Czechach obserwuje się wzrost liczby uczniów w polskich szkołach (o 300 osób). Jest to spowodowane wyżem demograficznym i tym, że mieszane małżeństwa częściej wybierają szkoły polskie (jako motyw służą im argumenty, że są tu mniejsze liczebnie klasy, dzieci poznają dodatkowy język). Konkurencyjność wraz z wysokim poziomem nauczania stwarzają szansę na dalsze trwanie.
Goście zaznaczyli, że sprawami polskiego szkolnictwa w Czechach zajmuje się powstała w roku 1995 instytucja państwowa – Centrum Pedagogiczne dla Polskiego Szkolnictwa Narodowego (kształtowanie programów z języka polskiego, wydawanie pomocy dydaktycznych, dokształcanie kadry, organizowanie olimpiad i in.); powstałe w 1921 roku Towarzystwo Nauczycieli Polskich w Republice Czeskiej – m. in. monitoruje działania dotyczące oświaty.
Jak w swym wystąpieniu zaznaczył Andrzej Bizoń, w Republice Czeskiej – obok 33 różnych organizacji polskich – działają dwie największe: Kongres Polaków i Polski Związek Kulturalno-Oświatowy. Kongres zajmuje się ochroną interesów polskiej mniejszości, respektowaniem praw w używaniu publicznym języka, nazewnictwie, w urzędach. Nie jest to organizacja członkowska, przez co reprezentuje zrzeszonych i niezrzeszonych, czyli wszystkich Polaków. Działające w ramach Kongresu m. in. Komisja Nadzorcza, Komisja Szkolnictwa nadzorują, jakie kroki podejmuje państwo w różnych dziedzinach dotyczących mniejszości, w tym też w szkolnictwie, a także formułuje potrzeby i oczekiwania społeczności polskiej. 
Jak wynikało z wypowiedzi gości, organizacje te poświęcają wiele uwagi nawiązywaniu dialogu, komunikacji pomiędzy społecznością polską a władzą samorządową i centralną. 
Podsumowując obrady konferencji, wiceprzewodniczący Sejmu RL Jarosław Narkiewicz dokonał porównań sytuacji w oświacie mniejszości polskiej w Republice Czeskiej i na Litwie oraz ogólnej sytuacji mniejszości, dziękując uczestnikom oraz osobom zaangażowanym w zorganizowanie konferencji, jak też całego pobytu u nas delegacji rodaków z Czech.

komentarze (brak komentarzy)

dodaj komentarz

W ostatnim numerze

W numerze 12/2021

NARODZIŁ SIĘ NAM ZBAWICIEL


ŻEGNAJ, "MAGAZYNIE"!

  • Inżynier-romantyk
  • Wiersze Henryka Mażula

POLITYKA

  • Na bieżąco

2022 – ROKIEM WANDY RUTKIEWICZ

  • Życie jak wspinaczka

LITERATURA

  • Pisarstwo Alwidy A. Bajor

NA FALI WSPOMNIEŃ

  • OKOP: działalność
  • Duszpasterze ratowali Żydów

XVII TOM "KRESOWEJ ATLANTYDY"

  • Twierdze, co Polski strzegły

WŚRÓD POLONII ŚWIATA

  • 150-lecie polskiego osadnictwa w Nowej Zelandii

RODAKÓW LOS NIEZŁOMNY

  • Styczyńscy. Spod Wilna na Syberię

MĄDROŚĆ LUDZKA SIĘ KŁANIA

  • O obowiązku

Nasza księgarnia

Stanisław Moniuszko w Wilnie
Pejzaż Wilna. Wędrówki fotografa w słowie i w obrazie

przeglądaj wszystkie

prześlij swojeStare fotografie

Historia na mapie

Wiadomości (wp.pl)

Dania. Płonie symbol Kopenhagi. Nagrania z pożaru gmachu giełdy

Jeden z najstarszych budynków w Kopenhadze stanął w płomieniach, a jego kultowa iglica zawaliła się. We wtorek doszło do pożaru dachu XVII-wiecznej dawnej Giełdy Papierów Wartościowych (Børsen). Budynek, który znajduje się obok Pałacu Christiansborg, gdzie mieści się parlament, jest współcześnie jedną z popularnych atrakcji turystycznych i wizytówek Kopenhagi. Ogień zajął iglicę budynku, charakterystyczną konstrukcję w kształcie splecionych ze sobą ogonów czterech smoków o wysokości 56 metrów, która runęła na dach. Nagrania świadków pożaru opublikowała m.in. agencja Associated Press. Na relacjach widać ogromne kłęby dymu, które unosiły się nad centrum stolicy Danii. Na miejscu natychmiast pojawiły się służby. Nie ma informacji o ofiarach. Przyczyna pożaru nie jest jeszcze znana. Wiadomo, że budynek pod nadzorem konserwatorskim był w trakcie remontu. "400 lat duńskiego dziedzictwa kulturowego w płomieniach" – skomentował na portalu X Jakob Engel-Schmidt, duński minister kultury.

Rosja zaniepokojona. Wielkie manewry krajów byłego ZSRS

Pięć krajów byłego ZSRS przeprowadzi w lipcu wspólne ćwiczenia wojskowe nad Morzem Kaspijskim. Odbędą się one bez udziału Rosji, co natychmiast wzbudziło zaniepokojenie Moskwy.

Mają dość blokad rolników. "Jesteśmy w ruinie"

Były pyskówki i podniesione głosy, ale nie było wspólnego stanowiska. Lubelscy przedsiębiorcy spotkali się z rolnikami i namawiali ich, aby przestali blokować przejścia graniczne. - To boli, bo nie dość, że tracimy płynność finansową, to tracimy też rynek, na który pracowaliśmy przez długie lata - mówi WP Jacek Korzeniewski, jeden z przedsiębiorców.