Ze świętym Mikołajem – w podróż sceniczną

drukuj
Helena Ostrowska, 18.12.2015
Fot. Marian Paluszkiewicz

XII prezentacje "Bajeczki z przedszkolnej półeczki"

 

Na wstępie już prosił o: "otwarte oczy, uszy i uśmiech, oklaski i pełną ciszę". Ze spełnieniem tej ostatniej prośby dobrego dziadka różnie było, no bo w jaki sposób mali artyści – poza własnym występem scenicznym – mogli zużyć ten nadmiar energii, która ich w ciągu kilku godzin prezentacji aż rozpierała?.. Święty Mikołaj był więc otaczany co rusz kolejną grupką dzieciaków, dotykających go, przytulających się, a nawet na cały głos wyznających: "ja ciebie, dziadku, kocham…". A jakże!.. Ta wdzięczna dziecięca chytrość: przecież św. Mikołaj ma wór przepastny, a w nim – prezenty…
Już od szeregu lat, w ostatnim miesiącu roku, najmłodsi aktorzy – przedszkolacy mają własny festiwal teatralny. W tym roku, 2 grudnia, odbył się już po raz dwunasty, w gościnnym i zawsze otwartym dla wszelkich inicjatyw rodaków – stołecznym Domu Kultury Polskiej.  
21 przedszkoli i placówek przedszkolnych, w których działają polskie grupy – z rejonów wileńskiego, solecznickiego i Wilna – miały okazję zaprezentować się na dorocznym przeglądzie talentów scenicznych.  
Pomysłodawcą i organizatorem tych prezentacji jest Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie "Macierz Szkolna", współorganizatorem – działające przy Stowarzyszeniu Towarzystwo Miłośników Teatrów Szkolnych.  
Gośćmi tego miłego dziecięcego festiwalu były: Anna Maria Kasińska, radca wydziału konsularnego Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Wilnie i Krystyna Zimińska, wicedyrektor Domu Kultury Polskiej.
Aby przeglądowi nadać odpowiednią rangę, występy małych artystów oceniała poważna komisja jurorów: kierowniczki i reżyserki dwóch wileńskich teatrów –tegorocznych jubilatów Lilia Kiejzik (Polskiego Studia Teatralnego, obchodzącego 55-lecie działalności scenicznej) i Irena Litwinowicz (Polskiego Teatru, świętującego swe 50-lecie). 
Krystyna Dzierżyńska, wiceprezes "Macierzy Szkolnej" – jako organizatorka i gospodyni święta, rozpoczynając imprezę zażartowała, że być może paniom reżyserkom uda się wypatrzeć na sali wśród występujących – nowe talenty do swych teatrów. A co bardziej realne – najzdolniejsi z tych oto przedszkolaków możliwie kiedyś grać będą w teatrzykach szkolnych.    
Role prowadzących festiwal wdzięcznie odegrali: Ewelina Czerniawska (Księżniczka Noc) i Radosław Stasiło (Czarodziej), uczniowie Gimnazjum im. Jana Pawła II.
Jako że przegląd odbywa się co roku w okresie poprzedzającym Święta Bożonarodzeniowe, najczęściej w dniu św. Mikołaja (albo blisko tej daty), to, oczywiście, nie mogło się obyć bez tej tak ważnej postaci, roli której się podjął, z dziećmi się bawił oraz wytrzymał stoicko wszelkie okazywane mu z ich strony radosne wyrazy sympatii – aktor Polskiego Studia Teatralnego Grzegorz Jakowicz. Każdy uczestnik został obdarowany, a przewinęło się ich – tak na oko – około dwóch setek. Paniom nauczycielkom wręczono listy dziękczynne, a 6 wyróżnionych w przeglądzie przedszkoli otrzymają – jak co roku – nagrody rzeczowe (w postaci niezbędnego dla placówki sprzętu), ufundowane przez głównego sponsora – wydział konsularny Ambasady RP w Wilnie, które zostaną dostarczone na miejsce szczęśliwym odbiorcom. 
W roku bieżącym wyróżnienie spotkało następujące przedszkola: "Płomyczek" w Ejszyszkach, "Kluczyk" w Wilnie, "Bajka" w Solecznikach, grupa przedszkolna przy Szkole Średniej w Zujunach w rejonie wileńskim, przedszkole w Anowilu w rejonie wileńskim, "Wilia" w Wilnie. 

Ukłon nauczycielkom, jak również rodzicom i dziadkom
Panie nauczycielki placówek przedszkolnych... Obserwowałam je, siedzące na widowni, oczekujące na występ swych podopiecznych, a gdy ta chwila już nastąpiła – bardzo przeżywające, by ich wychowankowie jak najlepiej wypadli na scenie, słówek nie zapomnieli... Szanowne panie przedszkolanki... To tylko nie wtajemniczeni mogą myśleć, iż wasza praca – to, ot taka sobie zabawa z maluchami... Bez was, waszej ogromnej cierpliwości i miłości do dzieci, nie byłoby możliwe... nie tylko takie święto teatralne jak "Bajeczki z przedszkolnej półeczki". Nie byłoby samego wychowania przedszkolnego w języku polskim, które przed ćwierćwieczem z górą stawiało mozolnie pierwsze kroki. Nie bez różnych przeszkód, pokonywanych siłą entuzjazmu i samozaparcia waszych starszych koleżanek...
Przed laty trzeba było te polskie przedszkola budować od podstaw, rozpoczynać pracę bez programów dydaktyczno-wychowawczych, specjalnej lektury metodycznej. Odczuwało się brak specjalistów, problemem nie lada było zdobycie scenariuszy poranków przedszkolnych, nawet zwykłych polskich książeczek dziecięcych z bajeczkami, wierszykami, których teraz jest w księgarni w bród, a od ich kolorowych pięknych okładek i tytułów – aż w oczach pstro… Cóż, teraz są inne czasy, ale i inne problemy... 
Oglądając czterogodzinne występy sceniczne, słuchając dziecięcych recytacji, śpiewu w poprawnym języku ojczystym, serce się cieszyło: polskie wychowanie przedszkolne rozwija się na mocnym fundamencie, stanowi niezawodną bazę dla polskich szkół… 
Wiadomo, dziś panie nauczycielki nie muszą pracować w takich warunkach jak ich poprzedniczki, ale… Nikt nigdy nie odmieni im tego trudu, by nauczyć małego człowieka wielu podstawowych rzeczy, zachowania się, bycia samodzielnym, przygotować go do nauki w szkole, zadbać, by "skorupka za młodu" odpowiednio "nasiąkła"… Wszystkie nauczycielki-przedszkolanki mogły być dumne ze swych wychowanków: dzieci rezolutnie i odważnie trzymały się na scenie, ładnie mówiły, śpiewały, tańczyły. W każdym występie scenicznym widać było nieuzbrojonym okiem ogrom włożonej pracy, za którą wychowawcom i pedagogom należy się szacunek i podzięka. 
Wszystkich dorosłych na sali ucieszyły więc szczerze słowa posła Józefa Kwiatkowskiego, prezesa Stowarzyszenia "Macierz Szkolna", który po zakończeniu prezentacji, dziękując wszystkim za przygotowanie i udział w tak pięknym festiwalu, życząc spokojnych zdrowych Świąt, oznajmił, iż przyszły rok może być pracownikom placówek przedszkolnych znacznie przyjemniejszy. Otóż w Sejmie Litwy, na propozycję polskiej frakcji, przyjęto rezolucję o zrównaniu wynagrodzenia nauczycielom przedszkoli z wynagrodzeniem dla nauczycieli szkół. Byłoby to jak najbardziej sprawiedliwe, gdyby tak się stało. Tylko rezolucja to jeszcze nie ustawa... Tym niemniej słowa prezesa "Macierzy Szkolnej" przyjęto na sali hucznymi oklaskami. 
Wielkim uchybieniem byłoby pominięcie w tej relacji zaangażowanej roli rodziców i dziadków do przygotowania święta małych artystów. To z ich udziałem, włożoną pracą i czasem zostały uszyte barwne, piękne stroje sceniczne, sporządzone ciekawe, pomysłowe dekoracje do odgrywanych scenek. A więc część tych oklasków, którymi nagradzano występy przedszkolaków, należą się również ich rodzicom, babciom i dziadkom.   

Bajeczki, bajki, ale… te "dzisiejsze"    
Chciałoby się pokusić o garść spostrzeżeń postronnego obserwatora niejednego takiego święta scenicznego najmłodszych. Chcę jednak od razu zaznaczyć: o wdzięczniejszy udział, niż bycie widzem przedszkolnych występów, marzyć nie wypada. Artyści są szczerzy, spontaniczni w obcowaniu, zachowaniu się na scenie, odgrywaniu powierzonych im ról. Są po prostu – ujmujący!.. 
Wiadomo, takie przedsięwzięcia jak rzeczona prezentacja sceniczna, są swoistymi i wielce pożytecznymi lekcjami. Przygotowując się do nich przedszkolacy, w toku zabawy, wiele się uczą. Nie tylko deklamacji, recytacji, poprawnej mowy i wymowy, śpiewu, zachowania się, poruszania się z gracją na scenie. Przyswajają wiele wiadomości ogólnych z różnych dziedzin: z literatury, historii, tradycji narodowej, naszej wiary, z życia codziennego. 
Zaznaczyć należy, że nauczycielki wszystkich placówek przedszkolnych postarały się o doskonale przygotowane, jakościowo zapisane podkłady muzyczne. Ale było też kilka występów z muzyką na żywo i takie właśnie, w czasie powszechnej komputeryzacji, bardziej przemawiały...  
Jeśli chodzi o tematy zaprezentowanych przedstawień, wiele placówek przedszkolnych wzięło na warsztat znane bajki, ale przeważnie w nowoczesnych ich wersjach, zabarwione akcentami satyrycznymi, "perełkami" dzisiejszych relacji rodzice-dziadkowie-dzieci. I takie właśnie scenki najbardziej się podobały "dorosłej" publiczności, ale wątpliwe, czy te wszystkie satyryczne niuanse "z życia wzięte" były zrozumiałe przedszkolakom... Ale dorosłych bawiły!.. 
Bajkowe tematy sceniczne wybrały następujące przedszkola: "Kasztan" z Wilna (przedstawienie "Smok wawelski"); "Malowany latawiec" z Wojdat ("Zamieszanie w krainie bajek" – podziw mogą budzić dość długie monologi artystów i ich liczne grono na scenie); grupa przedszkolna przy szkole w Zujunach ("Zaczarowany pociąg"); "Źródełko" z Wilna ("Śpiąca Królewna" – duża obsada, interesujące rozwiązania "reżyserskie", np. pomysł "zniszczenia wrzecion w całym królestwie"); "Świerszczyk" z Wilna ("Przygody kotka i pieska" – szyk w ubiorach, dzieci ładnie tańczące walca i polkę); "Gelvonėlis" z Wilna ("Rzepka" – wspaniały był w swej roli Dziad, jak również – wzbudzająca śmiech na sali Wnuczka, która się bała zniszczyć przy pracy swój manikiur i co rusz zerkała do lusterka); grupa przedszkolna Progimnazjum im. Jana Pawła II ("Do biedronki przyszedł żuk" – artyści w ślicznych, barwnych strojach trafnie wtórowali nagraniu piosenki "Słoneczko śpiewa na cały głos"); "Wilia" z Wilna ("Nowoczesna bajka o Kapturku i Babci" – poprawny język, nienaganna dykcja, swoboda na scenie, ale nieco dyskusyjny – w moim odczuciu – sam temat scenki dla przedszkolaków); "Wietrzyk" z Wilna ("O wilku i siedmiu koźlątkach" – nowoczesnych, zaradnych, co potrafią się obronić, zawołać na krzywdziciela policję...).     

Uczą się, poznają świat...       
Niemało uczestników przeglądu wybrało tematy tzw. poznawcze: zjawiska przyrody, zwierzęta i ich zachowanie się, reguły higieny, zdrowego odżywiania się. Były nawet tematy-przygody jak wyprawa do zoo, do cyrku. I tu kolejno chciałoby się wymienić następujących uczestników – przedszkola: "Uśmiech" z Wilna (przedstawienie "W zoo" – tu brawa dla sióstr zakonnych za "żywy" akompaniament na gitarze); "Płomyczek" z Ejszyszek ("Humory zimy" – nauczające gier i zabaw zimowych, piosenek o zimie, bajeczne stroje licznej "obsady" scenicznej); "Kluczyk" z Wilna ("Przedstawienie cyrkowe" – pochwalić należy panie nauczycielki za pomysły reżyserskie, za dekoracje, za to, że w krótkiej, ciekawej scence przedstawiły "prawdziwy" cyrk); przedszkole w Mariampolu ("Jeżyk Cyprian i głosy nocy" – scenka interesująca, ale zbyt widoczna była "interwencja" do gry artystów ich wychowawczyni); przedszkole w Niemenczynie ("W Królestwie Czystości" – podziw wzbudzała liczna grupa występujących i ogrom włożonej pracy, by wszyscy i wszystko na scenie "grało"); "Jutrzenka" z Wilna ("Piosenka o zimowym śnie" – dzieci poznają zwierzęta leśne, ich zachowanie się zimą); przedszkole w Miednikach ("Marsz do łóżka" – o tym, "gdy już dorosły będę"... ); przedszkole w Anowilu ("Przemądrzały skrzat" – a właściwie sympatyczne skrzaty – od których wiele się można nauczyć, jako od "znawców" medycyny, ogrodnictwa, kuchni); "Zielone Wzgórze" z Wilna ("Zupa jarzynowa" – artyści "propagujący" zdrowe odżywianie się, więc nawet "niejadki" po takim przedstawieniu powinny polubić zupę jarzynową...).   

A Święta tuż, tuż... 
Najwdzięczniejszym bodajże tematem scenicznym był nawiązujący do zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Dzieci nie tylko same, w toku przygotowań do występu, poznawały treść święta i tradycje z nim związane, uczyły się kolęd, lecz też pomyślnie zaprezentowały te umiejętności swym kolegom. Ten temat wzięły na warsztat przedszkola: "Bajka" z Solecznik ("Pod Gwiazdką Betlejemską" – na scenie królował przez chwilę prawdziwie świąteczny nastrój, stworzony przez małych artystów, odpowiednimi do treści scenki dekoracjami, "Pieśnią pasterską", kolędą "Do szopy, hej pasterze"…); przedszkole w Mejszagole ("Leśne zwierzęta przygotowują się do Świąt" – do narodzin Bożego Dzieciątka, któremu pięknie zaśpiewały kolędę "Dzisiaj w Betlejem"); "Rumianek" z Wilna (przedstawienie "Leśne jasełka"; zadziwiające, jak pani nauczycielka potrafiła stworzyć efekty dźwiękowe, tak bardzo pasujące do wyjścia na scenę różnych "zwierząt", ich "charakterów", posługując się jedynie jakimiś grzechotkami, kołatkami... To było wspaniałe!). 
Występ przedszkola "Rumianek" w Wilnie był jako ostatni. Zresztą – trafnie pomyślany jako końcowy "akord" święta scenicznego przedszkolaków. Naprawdę był miły i wzruszający: w swej niewyszukanej, lecz czytelnej wymowie, w przypomnieniu zebranym, iż Święta tuż, tuż... Z wyraźnie zaznaczonym akcentem poznawczym: co się dzieje, gdy w Wieczór Wigilijny na niebie się pojawia pierwsza gwiazdka... Małemu Jezuskowi na scenie "zwierzęta leśne" przynoszą swe "dary": ktoś – orzeszki, ktoś – marchewkę... Potem wszyscy tę Dziecinę po kolei do snu kołyszą – w ton śpiewanej kolędy "Lulajże, Jezuniu…". U wszystkich artystów – poważne minki, delikatne ruchy: trzymają na rękach przecież – nie taką sobie "zwykłą" laleczkę... I to było naprawdę piękne!.. 

komentarze (brak komentarzy)

dodaj komentarz

W ostatnim numerze

W numerze 12/2021

NARODZIŁ SIĘ NAM ZBAWICIEL


ŻEGNAJ, "MAGAZYNIE"!

  • Inżynier-romantyk
  • Wiersze Henryka Mażula

POLITYKA

  • Na bieżąco

2022 – ROKIEM WANDY RUTKIEWICZ

  • Życie jak wspinaczka

LITERATURA

  • Pisarstwo Alwidy A. Bajor

NA FALI WSPOMNIEŃ

  • OKOP: działalność
  • Duszpasterze ratowali Żydów

XVII TOM "KRESOWEJ ATLANTYDY"

  • Twierdze, co Polski strzegły

WŚRÓD POLONII ŚWIATA

  • 150-lecie polskiego osadnictwa w Nowej Zelandii

RODAKÓW LOS NIEZŁOMNY

  • Styczyńscy. Spod Wilna na Syberię

MĄDROŚĆ LUDZKA SIĘ KŁANIA

  • O obowiązku

Nasza księgarnia

Pejzaż Wilna. Wędrówki fotografa w słowie i w obrazie
Wilno po polsku

przeglądaj wszystkie

prześlij swojeStare fotografie

Historia na mapie