Śladami Kampanii Łatgalskiej

drukuj
Janina Lisiewicz, 18.02.2019
Fot. Marian Paluszkiewicz. Asysta honorowa przy pomniku na cmentarzu legionistów w Duksztach Starych

26 stycznia w Duksztach Starych (rejon ignaliński) został konsekrowany i uroczyście otwarty cmentarz wojskowy legionistów, poległych w trakcie Kampanii Łatgalskiej (jesień 1919 – zima 1920). Przedstawiciele Wileńskiego Oddziału Miejskiego oraz Wisagińskiego Oddziału reprezentowali na tych uroczystościach Związek Polaków na Litwie.

Wyzwanie – pamięć

Historia cmentarza legionistów, poległych podczas walk z bolszewikami w trakcie Kampanii Łatgalskiej, jest charakterystyczna wielu takim miejscom, które po II wojnie światowej znalazły się poza granicami Polski: spotkała go dewastacja i zapomnienie. Jednak dzięki mieszkającym na tych terenach Polakom udało się przywrócić pamięć o tym miejscu spoczynku polskich żołnierzy.

Jak wspomina prezes Wisagińskiego Oddziału ZPL o miejscu pochówku legionistów poinformowała nieżyjąca już pani Grykień, która jako uczennica miejscowej polskiej szkoły wraz z koleżankami w okresie międzywojnia opiekowała się grobami żołnierzy – sadzono tu kwiaty i zapalano świece podczas uroczystości państwowych. Wiadomość o istnieniu cmentarza przekazał też prezesowi oddziału miejscowy mieszkaniec Andrzej Pupinis. 
Polacy z Wisagini, jako pierwsi, odkrywali żołnierskie mogiły, a raczej pozostałości po nich, wśród krzaków i zarośli. Kolejne kroki ratowania cmentarza zostały podjęte przez Wisagiński Oddział i Zarząd Główny Związku Polaków na Litwie. Prezes ZPL Michał Mackiewicz poczynił starania w celu zdobycia informacji o tym miejscu pochówku i jego historii. W wyniku został odtworzony plan cmentarza, ustalono nazwiska wielu spoczywających tu legionistów. Z inicjatywy ZG ZPL na pierwotnie uporządkowanym terenie, przy istniejącym metalowym krzyżu ustawiono kamień pamiątkowy ku czci poległych. 
W ciągu 11 lat ZPL udało się ustawić około 60 nagrobków wraz z krzyżami na mogiłach. Kontynuację prac wykonanych przez ZPL w roku 2017 przejęła Fundacja "Pomoc Polakom na Wschodzie". Tak ze środków Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP, MSZ RP, a wcześniej – Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa ustawiono około 100 nagrobków wraz z krzyżami. Teren został też ogrodzony (niestety, metalowe ogrodzenie niezbyt odpowiada wojskowemu cmentarzowi, aczkolwiek dobrze, że jest). 

Konsekracja odrodzonego cmentarza
Na uroczystość otwarcia wojskowego cmentarza do Dukszt Starych przybyła ambasador RP na Litwie Urszula Doroszewska, konsul generalny Marcin Zieniewicz, dyrektor Biura Polonijnego Senatu RP Grzegorz Seroczyński, przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP i Ministerstwa Kultury Litwy, Fundacji "Pomoc Polakom na Wschodzie" wraz z prezesem Mikołajem Falkowskim, wicemer rejonu ignalińskiego Laimutis Ragaišis, starosta Dukszt Vytautas Kazėnas. Licznie (w liczbie ponad 50 osób) stawili się ponadto przedstawiciele Wileńskiego Oddziału Miejskiego (prezes Marek Kubiak) i Wisagińskiego Oddziału ZPL (prezes Zygfryd Binkiewicz) oraz reprezentanci Związku Polaków na Łotwie (prezes Ryszard Stankiewicz).
Uroczystość zagaił konsul generalny RP Marcin Zieniewicz, który po polsku i po litewsku przywitał obecnych, opowiedział skrótowo o wydarzeniach, w których toku polegli spoczywający na cmentarzu żołnierze. Odnotował też, że na Litwie rośnie świadomość znaczenia walk, jakie toczyli polscy żołnierze w latach 1919-1920 i tego, że w razie porażki z mapy Europy zniknęłyby wraz z Polską również państwa ościenne. Konsul dziękował miejscowym władzom za współpracę w sprawie rekonstrukcji cmentarza. 
Przemawiający podczas uroczystości: ambasador Urszula Doroszewska, wicemer Laimutis Ragaišis oraz inni odnotowali ofiarność spoczywających na tym cmentarzu młodych żołnierzy, którym nie dane było skorzystać z wolności, o którą walczyli, akcentowali znaczenie polskiego zwycięstwa nad bolszewikami oraz braterstwo broni, zapoczątkowane przed stu laty, a dziś mające swoją kontynuację w ramach członkostwa w NATO.
Zabierający głos prezes Wisagińskiego Oddziału ZPL Zygfryd Binkiewicz przypomniał o historii odnalezienia tego cmentarza i jego uporządkowania oraz opiece nad tym miejscem. Prosił też przedstawicieli Polski, by w trakcie dalszej opieki zatroszczyli się o usunięcie pozostałości po pracach rekonstrukcyjnych. 
Zebrani wraz z księdzem Mirosławem Anuszkiewiczem odmówili modlitwę za dusze zmarłych oraz odśpiewali "Anioł Pański". Złożeniem wieńców i zapaleniem zniczy przy kamieniu pamiątkowym i na żołnierskich grobach, którym towarzyszyła warta honorowa zaciągnięta przez przedstawicieli Wileńskiego Klubu Rekonstrukcji Historycznej "Garnizon Nowa Wilejka", uczczono pamięć polskich żołnierzy z III Armii gen. Edwarda Rydza Śmigłego.

Ławkiesy – żołnierska kwatera pod polską i łotewską flagą
Po uroczystości w Duksztach Starych członkowie Wileńskiego Oddziału Miejskiego ZPL udali się w dalszą podróż szlakiem Kampanii Łatgalskiej – na Łotwę. Kolejny etap – to Ławkiesy. Tu, na katolickim cmentarzu, znajduje się jedna z kilkunastu kwater wojskowych poległych uczestników walk 1919-1920 roku. Została ona po rekonstrukcji uroczyście otwarta na jesieni 2018 roku. Podobnie jak w Duksztach, przed szeregami mogił żołnierskich jest tu ustawiony krzyż i głaz pamiątkowy z napisem, że poświęcony jest "Legionistom polskim poległym na Łotwie w 1920 roku". 
O zaakcentowanie tego miejsca pochówku zatroszczyli się członkowie Związku Polaków na Łotwie. Jak opowiadała przybyłym jedna z założycieli i wieloletnia członkini ZPŁ Wanda Baulina, to pani Helena Filipionek zadbała o to, by to miejsce spoczynku żołnierzy 1. Dywizji Piechoty Legionów (głównie z 1. Pułku Piechoty oraz 1. Pułku Czołgów – operacja w Łatgalii była debiutem polskich sił pancernych) zostało godnie upamiętnione, przeznaczając na ten cel również własne oszczędności.
Dzięki opiece Rzeczypospolitej Polskiej i przydzielonym środkom poprzez Fundację "Pomoc Polakom na Wschodzie" ustawiono tu nagrobki i krzyże na 65 mogiłach spoczywających w tej kwaterze legionistów oraz na 9 grobach sprowadzonych tu po ekshumacji i uroczyście pochowanych w październiku 2017 roku szczątków żołnierzy, których groby odkryte zostały w nieopodal znajdującym się Olgierdowie (udało się też ustalić nazwiska ekshumowanych). 
Wanda Baulina, jako architekt, pracownik administracji miasta Dyneburg wielce się przyczyniła do tego, by zarówno ta kwatera, jak też inne miejsca, znaczące dla polskiej pamięci historycznej, zostały godnie upamiętnione. Kwatera ta kryje m.in. grób kaprala Mieczysława Monsiora z oryginalnym nagrobkiem, ustawionym przez rodzinę, która odwiedzała to miejsce spoczynku w okresie międzywojnia. 
Przy zrekonstruowanej kwaterze znajdują się tablice informujące o tym, kto tu spoczywa w języku polskim i łotewskim, oraz powiewają na masztach obok siebie polska i łotewska flagi. Z udziałem warty honorowej odbyło się złożenie wieńców przy kamieniu pamiątkowym oraz zapalenie zniczy. Poległym rodakom, którzy przed stu laty walczyli na terenie dawnych Inflant Polskich z bolszewicką nawałą, ofiarowano też modlitwę.
Warto odnotować, co zresztą akcentowali realizatorzy projektu – Fundacja "Pomoc Polakom na Wschodzie", że nagrobki żołnierskie zarówno w Duksztach Starych na Litwie, jak i Ławkiesach na Łotwie wykonała firma Andrzeja Orłowskiego "Žybartuva" z Białej Waki. (Związek Polaków na Litwie też z nią współpracował). Uczyniła to w terminie i jakościowo, za co należą się dyrektorowi słowa uznania.
Kolejnym miejscem, gdzie wilnianie oddali hołd rodakom walczącym "Za wolność naszą i waszą", było przedmieście Dyneburga. Tu, w dawnej dzielnicy Słobódka, ustawiono 13-metrowy betonowy krzyż oraz płyty z nazwiskami poległych w walkach o wyzwolenie miasta polskich żołnierzy. W walkach o Dyneburg oddało życie ponad pół tysiąca żołnierzy z 1. i 3. Dywizji Piechoty Legionów. 
Miasto zostało wyzwolone wspólnymi siłami żołnierzy łotewskich i polskich oraz przy udziale sił misji francuskiej 3 stycznia 1919 roku – przed stu laty. 237 legionistów poległych w walkach i od ran pochowano na cmentarzu, w wojskowej kwaterze na Słobódce. W okresie międzywojnia, w 1928 roku, ich pamięć uwieczniono krzyżem. O stosunku do czynu zbrojnego polskich żołnierzy może świadczyć fakt, że na odsłonięciu pomnika był obecny ówczesny prezydent Łotwy.
Po ustanowieniu na Łotwie władzy sowieckiej, w latach 1955-1970 cmentarz, w ramach rekonstrukcji terenu znajdującego się przy kolei, zdewastowano. Jak opowiedział Ryszard Stankiewicz, prezes Związku Polaków na Łotwie, równając teren przekopano gruntownie ziemię i wraz ze szczątkami pochowanych tu ludzi wywożono ją, by użyć do układania nawierzchni nowych ulic…
Po odzyskaniu niepodległości przez Łotwę i powstaniu w listopadzie 1989 roku Związku Polaków, podjęto starania o upamiętnienie miejsca spoczynku poległych wyzwolicieli Dyneburga. W listopadzie 1992 roku nieopodal dawnego miejsca pochówku żołnierzy polskich ustawiono 13-metrowy krzyż i rozchodzące się od niego "promienie" – tablice z nazwiskami poległych oraz napisem, że są to polscy żołnierze 1. Pułku Legionów, którzy oddali życie w walce o niepodległość Łotwy w latach 1919-1920. 
Jak zaznaczył prezes ZPŁ, właśnie oddaniem im hołdu rozpoczynają swoje uroczystości Polacy w Dyneburgu. A podczas obchodów majowych świąt – Konstytucji 3 Maja oraz Dnia Polonii i Polaków za Granicą przechodzi tędy polski pochód, który następnie kroczy ulicą Warszawską, gdzie mieści się Polskie Gimnazjum im. Marszałka Józefa Piłsudskiego oraz Dom Polski.

W gościnnej szkole i Domu Polskim
Tam też udali się wilnianie, by poznać te placówki. W gimnazjum przybyłych witała dyrektor Halina Smułko. Po wspólnym obiedzie pani dyrektor zapoznała gości z gimnazjum oraz opowiedziała o placówce. Do gimnazjum uczęszcza 370 uczniów i prowadzi się tu zajęcia w klasach 1-12. Zostało ono odrodzone w 1991 roku. 
Trudność w nauczaniu po polsku na Łotwie polegała na tym, że od roku 1948 nie było tu polskich szkół. Język polski był całkowicie wyrugowany z życia publicznego i zachował się tylko dzięki staraniom rodzin i Kościoła katolickiego. Nauczanie w gimnazjum od klasy pierwszej odbywa się w języku polskim, ale równolegle dzieci uczą się języka łotewskiego i angielskiego. Od klasy szóstej nauczanie przedmiotów odbywa się zasadniczo bilingwalnie, czyli po polsku i łotewsku.
Po ukończeniu klasy dziewiątej naukę w klasach starszych kontynuują wyłącznie uczniowie, którzy wykażą się najlepszym poziomem wiedzy. Do szkoły uczęszczają nie tylko polskie dzieci. Warto podkreślić, że wśród 18 działających w Dyneburgu szkół, polskie gimnazjum znajduje się w czwórce najlepszych. 
Jak zaznaczyła dyrektor, taki system oświaty nie budzi tu kontrowersji. W Dyneburgu, gdzie Polacy i Łotysze stanowią po 15 proc. ludności, zaś Rosjanie – ponad połowę, wielojęzyczność i wielokulturowość jest rzeczą naturalną. Szkoła stawia za cel, by dziecko w każdym z nauczanych języków: polskim, łotewskim, rosyjskim i angielskim mogło się porozumieć. 
Warte uwagi, że zarówno na budynku szkoły, jak też na Domu Polskim w Dyneburgu powiewają flagi Polski i Łotwy. 
Dom Polski w Dyneburgu – to budynek, który w okresie międzywojnia mieszkańcy tej dzielnicy – Polacy wykupili na własne potrzeby. Po roku 1990 Związkowi Polaków na Łotwie udało się przywrócić prawo własności i po rekonstrukcji budynku mieć swój bardzo przytulny Dom. Jak zaznaczył prezes Ryszard Stankiewicz (pełniący obowiązki prezesa Oddziału ZPŁ w Dyneburgu oraz całego Związku), dom tętni życiem. Działają tu zespoły, jest świetlica dla dzieci, kursy języka polskiego dla dorosłych, no i odbywają się imprezy polskie. 
Związek Polaków na Łotwie liczy 1400 członków (według statystyk z 2011 roku, na Łotwie mieszka 44 tys. Polaków, skupionych w większości na terenie dawnych Inflant Polskich, w Łatgalii), którzy działają w oddziałach w Rydze, Dyneburgu, Rezekne, Krasławiu, Jekabpilsie, Jelgawie, Liepai, Tykumie, Ludzi, Malcie, Dobele, Wentspilsie. Działalność Związku Polaków na Łotwie jest pozytywnie odbierana przez władze państwowe, nie zapomina się tu o roli Polski w odzyskaniu przed stu laty niepodległości. 
Jak podkreślają miejscowi Polacy – bycie Polakiem na Łotwie stanowi prestiż. Wiele osób o polskich korzeniach zajmuje wysokie stanowiska w państwie. Niestety, 50 lat niszczenia polskości, brak szkół i niefunkcjonowanie języka polskiego wyrządziły tu niepowetowane straty.
 

komentarze (brak komentarzy)

dodaj komentarz

W ostatnim numerze

W numerze 12/2021

NARODZIŁ SIĘ NAM ZBAWICIEL


ŻEGNAJ, "MAGAZYNIE"!

  • Inżynier-romantyk
  • Wiersze Henryka Mażula

POLITYKA

  • Na bieżąco

2022 – ROKIEM WANDY RUTKIEWICZ

  • Życie jak wspinaczka

LITERATURA

  • Pisarstwo Alwidy A. Bajor

NA FALI WSPOMNIEŃ

  • OKOP: działalność
  • Duszpasterze ratowali Żydów

XVII TOM "KRESOWEJ ATLANTYDY"

  • Twierdze, co Polski strzegły

WŚRÓD POLONII ŚWIATA

  • 150-lecie polskiego osadnictwa w Nowej Zelandii

RODAKÓW LOS NIEZŁOMNY

  • Styczyńscy. Spod Wilna na Syberię

MĄDROŚĆ LUDZKA SIĘ KŁANIA

  • O obowiązku

Nasza księgarnia

Stanisław Moniuszko w Wilnie
Wilno po polsku

przeglądaj wszystkie

prześlij swojeStare fotografie

Historia na mapie