AWPL-ZChR: realizacja Traktatu kuleje

drukuj
Janina Lisiewicz, 16.05.2021

26 kwietnia br. minęła 27. rocznica podpisania Traktatu o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy między Polską i Litwą. W związku z tym w Sejmie RL posłowie z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin zorganizowali konferencję prasową.

Trudna historia i "zgodne milczenie"

To, że na Litwie ani jej przywódcy, ani litewscy politycy oraz media litewskojęzyczne nie wspomniały o tym fakcie, można by było usprawiedliwić tym, że rocznica podpisania Traktatu nie była "okrągła". Aczkolwiek bardziej wiarygodną przyczyną takiego stanu rzeczy jest historia realizacji jego artykułów, dotyczących statusu i praw mniejszości narodowych w obu krajach. Nie jest tajemnicą, że to właśnie one (art. 13-20) stały się przyczyną "zamrożenia" aż na 10 lat odbywających się wspólnych sesji Polsko-Litewskiego Zgromadzenia Parlamentarnego – taki bowiem okres dzielił XIX i XX sesję.
Przypomnijmy, że Traktat został parafowany 18 marca w Warszawie przez ministrów spraw zagranicznych obu krajów, a podpisany 26 kwietnia 1994 roku przez ówczesnych prezydentów Polski i Litwy – Lecha Wałęsę i Algirdasa Brazauskasa. Fakt nastąpienia tego dopiero po upływie czterech lat od odzyskania przez Litwę niepodległości, świadczy o tym (czego nie kryli też inicjatorzy i sygnatariusze dokumentu), że jego autorzy mieli do pokonania wiele przeszkód i barier, wynikających z różnych interpretacji poszczególnych okresów historii i stosunków między dwoma państwami. Jednak realia polityczne i wynikające z nich wspólne żywotne interesy (polityczne i ekonomiczne) niejako zmusiły oba kraje do szukania wspólnej płaszczyzny współpracy, jak też zapewnienia praw mniejszościom narodowym – polskiej na Litwie i litewskiej w Polsce – odpowiednich, zgodnych z europejskimi standardami warunków życia i rozwoju. 
Kwestie te znalazły się zasadniczo w artykułach 13-20. Traktatu. W poważnym temacie nie wypada żartować, chociaż to, że dotyczące mniejszości tematy ulokowane zostały akurat w tym przedziale (od 13.) niejako naprowadzają na myśl, czy aby owa "trzynastka" nie zawiniła w całej sprawie – realizacja założeń tych artykułów jest wybiórcza, a w kilku kwestiach (pisownia nazwisk, Ustawa o mniejszościach narodowych, niepodejmowanie działań, mających na celu wprowadzenie zmian narodowościowych na terenach zamieszkałych przez mniejszości narodowe) – zerowa. 
Dotyczy to strony litewskiej. Bo, przypomnijmy, w Polsce od lat 16 obowiązuje Ustawa o mniejszościach narodowych. Zamieszkali w RP Litwini mają prawo do oryginalnego zapisu własnych nazwisk, a w Sejnach czy Puńsku nikogo nie dziwią litewskie nazwy miejscowości na tablicach informacyjnych, jak też litewskie nazwy ulic.
Należy przyznać, że strona polska wykazała sporo zrozumienia i cierpliwości w oczekiwaniu na realizację postulatów z artykułów 13-20. Jednak, jak się okazało, "dobry" Traktat trafił na "złą" wolę albo, jak się często mówi, "brak woli politycznej" po stronie litewskiej. 15. rocznica podpisania tego dokumentu stała się znamienna tym, że po raz pierwszy obrady Zgromadzenia (XIX) nie uwieńczyły się podpisaniem wspólnej deklaracji. 
Przez 15 lat kurtuazją polityczną przykrywano niechęć jednej ze stron (litewskiej) do wcielenia w życie podjętych zobowiązań. Aż wreszcie strona druga (polska) powiedziała dość karmienia obietnicami, ciągłego wyznaczania nowych terminów, piętrzenia przeszkód, co stawało się podobne do wodzenia za nos. Doszło do tego, że na Litwie brak realizacji ustaleń, zawartych w wymienionych wyżej artykułach, zaczęto nazywać wręcz "błahostkami", które nie mogą być przyczyną spowolnień w realizowaniu zadań strategicznego partnerstwa obu państw. 
Strona polska potraktowała to jako kres cierpliwości. Rozpoczął się "mroźny" okres w stosunkach dwustronnych. Ich "ocieplenie" nastąpiło po wyborach sejmowych w 2016 roku, na półmetku kadencji, kiedy AWPL- ZChR weszła do koalicji rządzącej. 
W 2019 roku, podczas uroczystego posiedzenia w litewskim Sejmie z okazji 25. rocznicy podpisania Traktatu, przypomniano o niełatwej drodze jego uzgodnienia oraz o niezrealizowanych założeniach. Właśnie obchody 25-lecia zaowocowały XX Sesją Zgromadzenia Parlamentarnego. W przyjętym oświadczeniu obie strony podkreśliły wspólną wolę polityczną pełnej realizacji Traktatu, w szczególności – zapisów, dotyczących praw mniejszości narodowych.
W podobnym klimacie i z podobnymi deklaracjami przebiegały XXI i XXII sesje, a "trudne" tematy feralnych artykułów nadal takimi pozostają. 

Kolejna rocznica bez euforii z sukcesów

Właśnie o tym, odnotowując 27. rocznicę podpisania Traktatu, mówili na konferencji prasowej zorganizowanej w Sejmie RL posłowie z ramienia AWPL-ZChR Rita Tamašunienė i Czesław Olszewski.
"Jest to szczególny dzień dla naszego państwa i wyjątkowo szczególny dla nas, Polaków na Litwie" – odnotowała Rita Tamašunienė, przewodnicząca Zespołu Międzyparlamentarnego ds. Stosunków z Sejmem i Senatem RP. Posłanka podkreśliła, że rocznica podpisania Traktatu jest świetną okazją, by dokonać oceny relacji między państwami, a także do realizacji postanowień Traktatu, widzianych oczyma Polaków na Litwie. Jej zdaniem, to właśnie postanowienia Traktatu stały się fundamentem późniejszych relacji obu państw w takich dziedzinach, jak polityka, gospodarka, bezpieczeństwo, wzajemna pomoc i współpraca w ramach regionu, a także w formacie organizacji i instytucji międzynarodowych.
"Zasada dobrosąsiedzkiej współpracy stała się podstawowym warunkiem współdziałania obu państw w ramach ubiegania się o członkostwo w NATO i UE. Polska, która aspiracje te wykazała wcześniej, stała na stanowisku, że nieobecność Litwy w tych strukturach nie zapewni pełnego bezpieczeństwa w regionie, dlatego Litwa, jak nigdy dotąd, odczuwała wsparcie sąsiedniej Polski w dążeniu do partnerstwa strategicznego. Po kilku latach współdziałanie i dobrosąsiedzka współpraca przerosły w partnerstwo strategiczne" – zauważyła Rita Tamašunienė.
Posłanka również podkreśliła, że w chwili obecnej Litwa i Polska odgrywają istotną rolę w zachodzących procesach politycznych w Europie, stąd wynika potrzeba zacieśniania współpracy obu państw w poszczególnych dziedzinach, realizacji wspólnych celów oraz mocniejszego i bardziej zdecydowanego odpierania zagrożeń, jakie stają przed obu państwami i całą Europą.
Podczas konferencji posłanka z ramienia AWPL-ZChR przypomniała, że współpraca Litwy i Polski zaktywizowała się dzięki poprzedniemu rządowi Sauliusa Skvernelisa, w którego składzie znaleźli się koalicjanci z AWPL-ZChR.
W wyniku tej współpracy we wrześniu 2020 roku odbyło się wspólne posiedzenie rządów obu krajów. Podczas spotkania omówiono aktualne zagadnienia we wszystkich najważniejszych dziedzinach: kultury, gospodarki, energetyki, bezpieczeństwa publicznego, oświaty, zdrowia i in. Znaleziono wówczas wspólne mianowniki i zacieśniono współpracę poszczególnych resortów oraz organizacji. Relacje obustronne zostały podniesione na wyższy poziom, dlatego obecna ekipa rządząca ma ważne zadanie, by ten poziom utrzymać.
"Z przykrością należy stwierdzić – odnotowała Rita Tamašunienė – że wiele zagadnień jest odkładanych do nieokreślonych "lepszych czasów". Bardzo liczymy na to, że podczas wiosennej sesji Sejmu, zgodnie z obietnicą nowego rządu, powstaną i zostaną przedłożone pod obrady parlamentu akty prawne, regulujące sprawy oświaty mniejszości narodowych, jak też przywrócona moc Ustawy o mniejszościach narodowych. Chcemy wierzyć, że politycy dostrzegą budującą rolę tych dokumentów i nie zaczną znów doszukiwać się w nich domniemanych zagrożeń" – wyraziła nadzieję posłanka.

Brak rozwiązań i zagrożenia

Czesław Olszewski – członek Sejmowego Komitetu Prawa i Praworządności, przywołał wydarzenia z niedalekiej przeszłości, które, jego zdaniem, bynajmniej nie napawają optymizmem: "Temat obecnej sytuacji ochrony praw mniejszości narodowych prawie w ogóle nie jest poruszany. Modne stało się obecnie mówienie o potrzebie integrowania mniejszości narodowych, jednak często można dojrzeć dążenia do ich asymilacji i wyeliminowania z życia politycznego".
Poseł wymienił zalecenia OBWE dla Litwy, w tym dotyczące progu wyborczego dla mniejszości narodowych, który pozbawia je możliwości konkurencyjnego uczestnictwa w zarządzaniu państwem. Przypomniał również o ograniczonym prawie AWPL-ZChR do obrony interesów przed sądem, kiedy po ostatnich wyborach sejmowych partia próbowała dowieść rażących naruszeń.
Czesław Olszewski podkreślił również, że organy ścigania w sposób nieadekwatny zareagowały na wezwanie do fizycznej rozprawy z liderem AWPL-ZChR, które padło w eterze z ust Arūnasa Valinskasa, byłego przewodniczącego Sejmu.
Zabierając głos, poseł odnotował, że nie wyklucza również zaistnienia zagrożeń dla Polaków na Litwie w najbliższej przyszłości: "Dotychczas nie stworzono nam bowiem należytych warunków do reprezentacji politycznej, jak też zasadne są obawy co do tego, że obecna ekipa rządząca, zmieniając system wyborczy, jeszcze bardziej zawęzi istniejące możliwości. Granice okręgów wyborczych są zmieniane podczas każdych wyborów na niekorzyść mniejszości narodowych, niewyraźne organizacje przypuszczają niesmaczne ataki medialne – są to właśnie próby wyrugowania mniejszości narodowych z parlamentu".

Oświata i zwrot ziemi – nieustające priorytety

Wracając do zapisów Traktatu w kwestii realizacji praw mniejszości narodowych co do oświaty w języku ojczystym i zmian narodowościowych na zamieszkałych przez nie terenach, Rita Tamašunienė wyraziła radość, że maturzyści szkół polskich na Litwie cieszą się opinią dobrych pracowników, robią kariery naukowe, pomyślnie awansują w pracy z korzyścią dla państwa. 
W odniesieniu do tych faktów przypomniała, że 17 września 2020 roku ministrowie edukacji Litwy i Polski podpisali harmonogram wdrażania działań na rzecz oświaty mniejszości polskiej na Litwie i litewskiej w Polsce. Jednak, jak podkreśliła "po raz kolejny na bliżej nieokreśloną przyszłość odłożono zagadnienia, dotyczące wydawania podręczników, państwowego egzaminu z języka polskiego jako ojczystego, finansowania nauczania zarówno języka państwowego, jak też ojczystego". 
Rita Tamašunienė wezwała do jak najszybszego podjęcia decyzji politycznych, które pozwolą maturzystom szkół polskich na Litwie już w 2022 roku (co zakłada wyżej wspomniany harmonogram) przystąpić do składania państwowego egzaminu z języka polskiego jako ojczystego. Zauważyła, że nie ma w tym nic złożonego – wystarczy opracować testy, natomiast Narodowe Centrum Egzaminacyjne powinno zabrać się do odpowiedniej organizacji procesu. Mówczyni życzyła rządzącym, by "skupili się na problemach, których rozstrzygnięcie jest potrzebne tu i teraz". 
Posłanka z ramienia AWPL-ZChR podkreśliła, że szkoły mniejszości narodowych nie mają również być zapomniane podczas prac nad narodowym porozumieniem w sprawie oświaty: "Nie mogą one zostać na marginesie. Konieczne jest uwzględnienie specyfiki regionu wileńskiego".
Rita Tamašunienė nie kryła również dezaprobaty dla reformy rolnej w kraju: "Tuż po odzyskaniu niepodległości ziemia "fruwała" po całej Litwie, zaś mieszkańcy, których nazwiska są prawie wyłącznie nielitewskie, do tej pory nie mogą odzyskać gruntów, należących do ich przodków".
Kontynuując temat zwrotu ojcowizny, Czesław Olszewski przypomniał, że "przenosiny" ziemi prowadziły do zmian narodowościowych na Wileńszczyźnie. A przecież, na mocy artykułu 15. Traktatu, strony zobowiązały się, że "(...) zgodnie ze standardami międzynarodowymi powstrzymają się od działań, które prowadziłyby do zmian narodowościowych na obszarach, zamieszkałych przez mniejszości narodowe".
Litwa nie zawsze przestrzega zapisów, zawartych w niniejszym artykule, niekiedy wręcz je ignoruje. Do łamania zobowiązań, wynikających z artykułu 15. Traktatu, nagminnie dochodziło podczas procederu tzw. "przenoszenia" ziemi z innych regionów Litwy na Wileńszczyznę. Jednym z efektów tego "działania" były właśnie zmiany narodowościowe na obszarach, zamieszkałych przez mniejszości narodowe.
Poseł przypomniał, że w Wilnie na zwrot ojcowizny czeka jeszcze ponad połowa pretendentów, zaś proponowana rekompensata pieniężna za grunty nabywane przez państwo jest 100- lub nawet 500-krotnie mniejsza niż ich cena rynkowa. "Jesteśmy więc za tym, by państwo pozwoliło zostać dzierżawcą ziemi osobom, oczekującym na jej zwrot. Po pierwsze, pozwoliłoby to na restytucję mienia, po drugie – zapewniłoby dochody dla właściciela ziemi z tytułu kontynuowanej jej dzierżawy" – tak się przedstawiają propozycje AWPL-ZChR w tej kwestii.
Na zakończenie konferencji Czesław Olszewski wyraził nadzieję, że obecna ekipa rządząca będzie dalej umacniała dobre relacje z Polską: "Mimo przytoczonych gorzkich faktów należy odnotować, że przed 27 laty doszło do przełomu w relacjach litewsko-polskich. Wspólna przeszłość, doświadczenie i mniejszości narodowe po obu stronach granicy są kapitałem, w który należy inwestować z myślą o sukcesie obu państw. Przecież wszystkim nam zależy na dobrobycie, mocnej pozycji i bezpiecznej przyszłości Litwy i Polski. Dlatego, mam nadzieję, że nie zapomni o tym również obecny rząd i Sejm bieżącej kadencji".
 

komentarze (brak komentarzy)

dodaj komentarz

W ostatnim numerze

W numerze 12/2021

NARODZIŁ SIĘ NAM ZBAWICIEL


ŻEGNAJ, "MAGAZYNIE"!

  • Inżynier-romantyk
  • Wiersze Henryka Mażula

POLITYKA

  • Na bieżąco

2022 – ROKIEM WANDY RUTKIEWICZ

  • Życie jak wspinaczka

LITERATURA

  • Pisarstwo Alwidy A. Bajor

NA FALI WSPOMNIEŃ

  • OKOP: działalność
  • Duszpasterze ratowali Żydów

XVII TOM "KRESOWEJ ATLANTYDY"

  • Twierdze, co Polski strzegły

WŚRÓD POLONII ŚWIATA

  • 150-lecie polskiego osadnictwa w Nowej Zelandii

RODAKÓW LOS NIEZŁOMNY

  • Styczyńscy. Spod Wilna na Syberię

MĄDROŚĆ LUDZKA SIĘ KŁANIA

  • O obowiązku

Nasza księgarnia

Stanisław Moniuszko w Wilnie
Pejzaż Wilna. Wędrówki fotografa w słowie i w obrazie

przeglądaj wszystkie

prześlij swojeStare fotografie

Historia na mapie