O ostrożności

drukuj
dr Jan Ciechanowicz, 11.11.2020

Nie obdarzaj zbyt rychło ufnością nikogo
I staraj się rozsądku kroczyć zawsze drogą.
Strzeż się, jeżeli możesz, czcić zapał udany,
Lecz nie krzywdź posądzeniem cnoty nieskalanej;
A gdybyś już przesadą musiał grzeszyć stale,
Lepiej zbyt wierzyć w ludzi, niż nie wierzyć wcale.
(Molier, Świętoszek)

Nie bywa jednak tak, żebyśmy nikomu nie ufali. Zawsze komuś ufamy, ale w tym zaufaniu powinno się też być oględnym i przewidującym. Tylko durnie ufają wszystkim i każdemu.
Sukces zdobywają ludzie uczciwi i przezorni. Uczciwość każe dotrzymywać zobowiązań, a przezorność każe nie brać ich na siebie. Ten, czyja myśl nie wybiega daleko, zobaczy udrękę z bliska – ostrzegał Konfucjusz. Zmienność stanowi zasadniczą cechę nie tylko ludzi, ale i świata jako takiego. 

Nie można zawierzyć światu i pewnym być spraw obrotu,
Jak w okamgnieniu pod rzęsą przemija on bez powrotu.
Czego szukacie, co chcecie? Los wiecznie do zdrady gotów,
Dobrze, jeśli nie zwiedzie na drogach obu żywotów.
(Szota Rustaweli, Rycerz w tygrysiej skórze)

Vienas lauke ne karys – jeden w polu nie wojak, powiada litewskie przysłowie. Dobrze mieć paru wiernych przyjaciół, którzy nie zawiodą w trudnej sytuacji. Ale o takich przyjaciół nie jest w życiu łatwo, gdyż w chwili niebezpieczeństwa każdemu własna koszula bliższa ciału. Wychodzi więc na to, że jedyną osobą, na której możemy polegać, jesteśmy my sami, a nawet niekiedy możemy zawieść się też na sobie. Nikt przecież nie potrafi zaszkodzić człowiekowi tak, jak on sam sobie zaszkodzi, polegając m.in. na swej sile czy na wierze w dobre intencje tak zwanych "przyjaciół". Nie wypada wierzyć komukolwiek na słowo. Można wyjść na głupca. Uwzględniamy tylko ustalone fakty. Nigdy nie robi dobrze, kto za prędko ufa (Petroniusz).
W Rozważaniach Niccolo Machiavelli pisał: Zawierzając swą tajemnicę pojedynczej osobie, narażasz się na dwa niebezpieczeństwa. Po pierwsze, może ona wydać cię z własnej woli. Po drugie, może zostać do tego zmuszona torturami, jeżeli wtrącą ją do więzienia na skutek jakichś poszlak lub podejrzeń. Obu tym niebezpieczeństwom jesteś jednak w stanie, do pewnego stopnia, zaradzić. W pierwszym wypadku możesz bowiem utrzymywać, że osoba ta oskarżyła cię fałszywie z nienawiści, a w drugim, że skłamała pod wpływem tortur. Najrozsądniej jest jednak nie zwierzać się nikomu. 
Wypada pamiętać, iż jednym ze środków manipulacji ludźmi jest pochlebstwo. Ludzie starają się dobrze wypaść we własnych oczach, jak również w oczach tych, z którymi wchodzą w interakcje. Dlatego jest bardzo łatwo nimi manipulować, udając dla nich szacunek, zrozumienie, współczucie, podziw, życzliwość lub miłość; czyli tworząc pozory uznania. Stąd pochlebstwo otwiera nie tylko wszystkie usta, ale też wiele serc – ku zgubie nieopatrznych, którzy ten haczyk połknęli. 
Ostrożność i przezorność są lepsze od pochopności. Kilka razy zastanów się i rozważ, aż wreszcie zdecydujesz się na jakieś ważne w twoim życiu posunięcie. Co prawda, niekiedy żałujemy, że czegoś nie zrobiliśmy, ale częściej tego, cośmy uczynili pochopnie i zapalczywie.

Każda rzecz, która bez rozmysłu bywa,
Nietrefny koniec zawżdy rada miewa.

Nie warto zbytnio ufać losowi i przelotnej pomyślności, a przecież najczęściej – jak zauważył Jan Kochanowski:

Człowiek, gdy mu się wedle myśli wodzi,
Mniema, że prosto nie po ziemi chodzi;
Ale nietrwała rozkosz na tym świecie,
Upadnie jako kwiat za kosą lecie.

Charakterystyczna różnica między umysłami zwykłymi i mądrymi, która uwydatnia się bardzo często w życiu codziennym, polega na tym, że rozważając i oceniając możliwe niebezpieczeństwa, pierwsze pytają tylko, czy coś podobnego już się zdarzyło, i tylko takie wypadki uwzględniają, drugie natomiast myślą z własnej inicjatywy o tym, co ewentualnie zdarzyć się może, biorąc przy tym pod uwagę, iż jak powiada hiszpańskie przysłowie – co przez rok się nie zdarzyło, może nadejść w okamgnieniu. Omawiana różnica jest zresztą czymś naturalnym: gdyż aby ogarnąć wzrokiem to, co stać się może, potrzebny jest rozsądek, do tego, co już się stało, wystarczą zmysły.
My jednak przyjmijmy za dewizę: złóż ofiarę złym demonom! Znaczy to, że nie należy się cofać przed pewnym nakładem wysiłków, czasu, niewygód, trudów, pieniędzy lub wyrzeczeń, byle zatarasować drogę ewentualnemu nieszczęściu; a im ono większe, tym mniejsza, bardziej odległa i mniej prawdopodobna niech będzie jego możliwość. Najlepszą egzemplifikacją tej reguły jest premia asekuracyjna. Jest to ofiara składana jawnie przez wszystkich złym demonom na ołtarzu (Arthur Schopenhauer). Stąd wynika, że ostrożność – to jakaś zdolność przewidywania i antycypacji zjawisk, które, być może, dotychczas nawet nie miały miejsca.
Trzeba umieć przewidywać. Zwierzęta nieraz czynią latem i jesienią, gdy jest ciepło, zapasy żywności na chłodną zimę. Inne tego nie robią, a żyją na bieżąco, z dnia na dzień. Ludzie również postępują różnie. Jedni żyją tylko dniem dzisiejszym, a wszystko im ucieka, jak woda między palcami. Inni zaś są rozsądni i zapobiegliwi: w młodości gromadzą zapasy wiedzy i mądrości, które służą potem przez wiele lat jako źródło dobrobytu i szacunku. I choć nie wszystkie nasze rachuby i plany się spełniają, dobrze jest wszystkie sprawy ważyć, rozsądzać, przewidywać, unikając w miarę możności klęsk i cierpień. Pamiętaj w każdym razie, że wiosna i lato ludzkiego życia są miłe i krótkie, a jesień i zima – surowe, chłodne i długie. Dobrze więc uzbierać na nie nieco rozsądku, wiedzy, umiejętności, zdrowia, jak też dóbr materialnych, bo nie samym duchem świętym człowiek żyje.
Ostrożność jest cechą konieczną do rozumnego życia. Arthur Schopenhauer pisał: Każdy zamiar należy przemyśleć dokładnie i wielokrotnie, zanim przemieni się go w czyn, a nawet jeśli wszystko rozważy się najdokładniej, należy jeszcze wziąć pod uwagę niedoskonałość wszelkiej ludzkiej wiedzy, na skutek czego zawsze mogą jeszcze zajść okoliczności, których nie udało się ani zbadać, ani przewidzieć, a które mogą obalić całą rachubę. Zastrzeżenie to zaważy zawsze negatywnie na szali i zaleci nam w ważnych sprawach nie ruszać niczego bez potrzeby: "Nie ruszać tego, co tkwi w spokoju". Jeśli już jednak powzięło się decyzję i przyłożyło rękę do dzieła, jeśli cała sprawa jest w toku i trzeba już tylko poczekać na wynik, wówczas nie należy podsycać obaw, rozważając wciąż od nowa rzecz już dokonaną i powracając nieustannie myślą do możliwych niebezpieczeństw; należałoby teraz raczej wyłączyć się z całej sprawy, nie myśleć o niej zupełnie, polegając na tym, że w swoim czasie przemyślano wszystko dokładnie. Tę samą radę daje też przysłowie włoskie: Wiąż dobrze, a potem niech biega, co Goethe przekłada: "Słuchaj, siodłaj dobrze i jedź spokojnie" – nawiasem mówiąc, znaczna część jego aforyzmów zatytułowanych "Przysłowia" to tłumaczenia przysłów włoskich. – A jeśli sprawa źle się kończy, winna temu okoliczność, że wszystkie sprawy ludzkie podlegają przypadkom i błędom. Jeśli Sokratesowi, najmądrzejszemu z ludzi, na to, aby postąpił słusznie w swoich własnych, osobistych sprawach lub by uniknął błędów, potrzebny był ostrzegawczy dajmonion, świadczy to, że do tego celu nie wystarczy żaden rozum ludzki. Dlatego powiedzenie, które pochodzi jakoby od jednego z papieży, że winę za każde nieszczęście, jakie nas spotyka, pod pewnym przynajmniej względem ponosimy sami, nie jest prawdą bezwzględną i w każdym wypadku; niemniej najczęściej jest to prawda. Wydaje się nawet, że takie przeświadczenie przyczynia się ogromnie do starań, jakie ludzie robią, aby jak najbardziej ukryć swe nieszczęście, i do przybierania zadowolonej miny, kiedy im się to uda. Boją się, że z cierpienia, jakie ich spotkało, można by wyciągnąć wniosek o ich winie.
Aby przebrnąć przez życie, należy wziąć z sobą w drogę znaczny zapas ostrożności i wyrozumiałości: pierwsza chroni przed szkodą i stratą, druga – przed sporem i kłótnią. Kto zmuszony jest do życia wśród ludzi, temu nie wolno odrzucić bezwzględnie żadnej indywidualności, skoro natura już ją stworzyła i dała, choćby była najgorsza, najnędzniejsza lub najbardziej komiczna. Powinien raczej przyjąć ją jako coś nieodwracalnego, coś, co na skutek działania wiecznej i metafizycznej zasady jest z konieczności takie, jakie jest, a w wypadkach szczególnie drastycznych niech sobie pomyśli: "Muszą być w świecie i takie okazy". Jeśli sądzi inaczej, wyrządza niesprawiedliwość i prowokuje drugiego człowieka do walki na śmierć i życie. Nikt bowiem nie może zmienić cechującej go indywidualności, tj. swego charakteru moralnego, swoich zdolności poznawczych, swego temperamentu, swej fizjonomii itd. Jeśli potępimy w czambuł całą jego istotę, nie zostaje mu nic innego, jak uznać nas za śmiertelnego wroga, gdyż przyznajemy mu prawo do istnienia tylko pod warunkiem, że stanie się inny, niż jest raz na zawsze. Chcąc więc żyć między ludźmi, trzeba zaakceptować każdego człowieka z jego indywidualnością, obojętne jaką, i dbać tylko o odpowiednie jej spożytkowanie, stosownie do jej natury i właściwości, nie łudząc się nadzieją jej zmiany ani nie potępiając po prostu za to, że jest taka, jaka jest. Oto właściwy sens powiedzenia "żyć i pozwolić żyć innym". Zadanie to, choć słuszne, nie jest jednak bynajmniej łatwe, i szczęśliwy jest z pewnością człowiek, któremu udało się uniknąć spotkania z niejedną indywidualnością. – Tymczasem jednak, aby nauczyć się cierpliwości wobec ludzi, należy ją ćwiczyć na martwych przedmiotach, które na skutek praw mechaniki lub jakichkolwiek innych praw fizycznych stawiają zacięty opór naszej działalności; co dzień mamy po temu sposobność. Nabytą dzięki temu cierpliwość uczymy się następnie przenosić na ludzi, przywykając do myśli, że ilekroć stoją nam na przeszkodzie, czynią to także pod wpływem konieczności, wynikającej z ich natury równie bezwzględnej jak prawa, którym podlegają martwe przedmioty; i dlatego takim samym nonsensem jest oburzenie na ich postępowanie, jak oburzenie na kamień, który leży nam na drodze. W niejednym wypadku najmądrzej pomyśleć: "zmienić go nie zdołam, chciałbym więc go spożytkować".
Nie porywaj się ani przeciwko osobom silnym, władzę i bogactwa dzierżącym, ani przeciwko dominującym aktualnie ideom i wyobrażeniom. Przysłowie bowiem powiada: nie pluj przeciwko wiatrowi oraz nie pluj w górę – bo na siebie samego spluniesz. Nawet jeśli widzisz, że wszyscy się mylą, i chcesz im pomóc, wyprowadzając ich z błędu – nie rób tego. Uznają bowiem cię za wroga i zabiją. Nie rzucaj pereł przed świnie, powiada mędrzec, bo one się na perłach nie poznają, a ciebie do błota wdepczą. Gdyby byli mądrzy, poznaliby się na prawdzie i bez twej pomocy. Ale nie są. Daj czas. Szał i głupota im złagodnieją, sami się opamiętają i uspokoją. A ty – zmilczawszy wbrew sobie – ocalejesz. 
Trzeba więc unikać nie tylko polemiki, ale i doradzania komukolwiek. Niebezpieczna jest rola doradcy w jakimś przedsięwzięciu,  jest ona tym bardziej niebezpieczna, im bardziej przedsięwzięcie to jest niezwykłe... Ludzie sądzą bowiem wszystko według wyniku: jeżeli więc przedsięwzięcie nie powiedzie się, cała wina przypisana zostanie doradcy; jeżeli się powiedzie, doradca zasłuży sobie na pochwałę; ale z pewnością kara w razie niepowodzenia będzie niewspółmiernie wyższa od nagrody w razie sukcesu... Ludzie tak bardzo są ślepi, że nigdy nie sądzą udzielanych im rad inaczej, jak według ich rezultatów... Podchodź do sprawy ostrożnie, nie bierz na siebie za nic wyłącznej odpowiedzialności, poglądy swe wyrażaj beznamiętnie i równie beznamiętnie i z należytą skromnością ich broń; słowem, staraj się, aby zawsze wyglądało na to, że republika lub władca przychylili się do twej rady nie wskutek twego natręctwa, lecz dlatego, iż sami uznali ją za rozumną... Najniebezpieczniejsze są rady, którym wielu było przeciwnych, bowiem w razie niepowodzenia wszyscy ci ludzie przeciwko tobie się zjednoczą (Niccolo Machiavelli, Rozważania). Nic bardziej normalnego, jak to, że ludzie nieostrożni ciągle szukają wyjścia z sytuacji, w jakich stawia ich własna nieostrożność.
Trzeba też znać odpowiednią chwilę do podjęcia tych lub innych działań. Nie ma większej mądrości niż słuszne określenie momentu, kiedy trzeba przystąpić do rzeczy, lub gdy rozpoczną się wydarzenia. Zagrożenia nie stają się mniejsze przez to, że wydają się nam nieistotnymi, a większość niebezpieczeństw szkodzi ludziom raczej przez swą niespodziewaność niż siłę. Lepiej w pół drogi wyjść na spotkanie niebezpieczeństwa niż zbyt długo oczekiwać, aż nadejdzie w całej potędze. "Polityk" musi skrywać swe zamiary, ale działać szybko, skoro przyszedł na to czas.
* * *
Ze zbytniej, niejako ostentacyjnej ostrożności poznać nieraz człowieka nieżyczliwego, złośliwego i wrednego, ale tchórzliwego. Żmije się zaczajają. Przesadna ostrożność, skrytość w obcowaniu z ludźmi może być wyrazem mizantropii, tj. przekonania o tym, że są oni źli, zasługujący na nieufność i pogardę. Jasne, jak nikczemnie taki człowiek, zazwyczaj ukrywający swą nienawiść do bliźnich pod maską przesadnej uprzejmości i sztucznej serdeczności, będzie faktycznie obchodził się z ludźmi, szczególnie gdy, nie daj Boże, obejmie nad nimi zwierzchnictwo.
Najniebezpieczniejszą odmianę agresji stanowi atak zamaskowany pod życzliwą pomoc i przymilające się podlizywanie. Jest to postępowanie obliczone na uśpienie naszej czujności i zdominowanie pod pozorem łagodności, wyrozumiałości i udawanej dobroci. W ten sposób nasza wola zostaje w przewrotny sposób złamana, a pełzająca żmija zbliża się na odległość umożliwiającą zadanie bolesnego, a może nawet śmiertelnego ukąszenia, lub co najmniej wmanewrowanie nas w jakąś dwuznaczną lub głupią sytuację. Trzeba więc zawsze zachowywać krytyczny pogląd na rzeczy i gdy osoba, o której wiemy, że jest nikczemna i podła, zaczyna ni stąd ni zowąd udzielać nam "dobrych rad" lub oferować swą "pomoc", wypada potraktować to z dystansem i chłodną ironią. Można wysłuchać skierowanych do nas słów, przyjąć je ewentualnie do wiadomości, obojętnie podziękować za "życzliwość", ale myśleć i postępować trzeba jak przystoi człowiekowi samodzielnemu, niezależnemu i trzeźwo myślącemu. Nie dać się zwieść perfidnym "podejściom" nikczemnika!
Cokolwiek byśmy powiedzieli o cnocie ostrożności i o rozsądku, niekiedy trzeba jednak z nich na chwilę zrezygnować. Nie wszędzie i nie zawsze pasuje rozsądek, w niektórych sprawach trzeba wspólnie szale – powiada Menander.
 

komentarze (brak komentarzy)

dodaj komentarz

W ostatnim numerze

W numerze 12/2021

NARODZIŁ SIĘ NAM ZBAWICIEL


ŻEGNAJ, "MAGAZYNIE"!

  • Inżynier-romantyk
  • Wiersze Henryka Mażula

POLITYKA

  • Na bieżąco

2022 – ROKIEM WANDY RUTKIEWICZ

  • Życie jak wspinaczka

LITERATURA

  • Pisarstwo Alwidy A. Bajor

NA FALI WSPOMNIEŃ

  • OKOP: działalność
  • Duszpasterze ratowali Żydów

XVII TOM "KRESOWEJ ATLANTYDY"

  • Twierdze, co Polski strzegły

WŚRÓD POLONII ŚWIATA

  • 150-lecie polskiego osadnictwa w Nowej Zelandii

RODAKÓW LOS NIEZŁOMNY

  • Styczyńscy. Spod Wilna na Syberię

MĄDROŚĆ LUDZKA SIĘ KŁANIA

  • O obowiązku

Nasza księgarnia

Pejzaż Wilna. Wędrówki fotografa w słowie i w obrazie
Stanisław Moniuszko w Wilnie

przeglądaj wszystkie

prześlij swojeStare fotografie

Historia na mapie