"Przyszła nareszcie chwila ciszy uroczystej Stało się – między ludzi wszedł Mistrz – Wiekuisty". C. K. Norwid
Jak to nieogarniony Bóg mógł wcielić się w postać bezbronnego dziecka?! Czy to możliwe, skoro brzmi nieprawdopodobnie! W pierwszych wiekach chrześcijaństwa liczne herezje pojawiały się niczym kłody na drodze wiary w Boga wcielonego.
Po tylu wiekach powtarzania tej prawdy raczej przyzwyczailiśmy się do niej. Dziś może nie ma zbyt wielu szaleńców, jak w epoce komunizmu, którzy naukowo śmieliby zaprzeczać historycznemu istnieniu Jezusa. Spotykamy się jednak tylko z pozorną aprobatą, wszakże z wysokich trybun padają hasła: święta dla wszystkich! Ale bez właściwych im "gadżetów", terminologii, rytuałów, itp. O co zatem chodzi w świętowaniu Bożego Narodzenia i co wynika z faktu wcielenia Syna Bożego?
Gdyby zapytać przypadkowego przechodnia o skojarzenia ze Świętami Bożego Narodzenia, wypaliłby bez namysłu: dni wolne od pracy! Już nie każdy odpowiedziałby: ciepłe światło choinki, kolacja w rodzinnym gronie, mikołajowe prezenty, świąteczna atmosfera. Jeszcze rzadziej usłyszelibyśmy: wigilijny opłatek, pasterka, jasełka. Czy fakt wcielenia Syna Bożego, uwieczniony w przeżywanej z różną intensywnością tradycji, stanowi wszystko, co niosą nam ze sobą Święta Narodzenia Pańskiego?
Co tak naprawdę znaczy dla każdego człowieka i chrześcijanina, że Bóg stał się człowiekiem?
Jeśli Bóg przybrał postać ludzką, to poprzez ten gest bardzo nas zaszczycił – wywyższył człowieczą naturę, solidaryzując się z każdym. Kto nie rozpoznał Go w człowieku, minął się z Nim, choćby i czekał na Jego przyjście!
Jak to przekłada się na nasze życie społeczne, przeniknięte chrześcijaństwem? Właśnie Jezus narodzony w ludzkiej postaci generuje szacunek do człowieka! To w Bożym Narodzeniu swoje fundamentalne oparcie znajduje tzw. chrześcijański personalizm: każdy jest ważny i każdy jest niepowtarzalną osobowością!
Boże Narodzenie nie jest czymś, co się wydarzyło, ale czymś, co nieustannie się dzieje i może przydarzyć się każdemu. W naszym podźwigniętym ku Bogu człowieczeństwie, gdy przeniknie nas Chrystusowe życie, dając impuls i siłę do czynienia dobra, stajemy się uczestnikami Jego Boskiej Natury.
Chrystus narodził się w stajni, w towarzystwie bydląt, by do nawet najbardziej upadłego człowieka doszło, że Bóg przyszedł podnieść właśnie jego i sam go zasłania przed ludzką pogardą. Tak wszechogarniająca Jego miłość skłania więc nas do bezwzględnego szacunku względem bliźniego.
Jeśli Bóg chciał wyrazić się w materii, tzn. przybrał konkretne kształty i rysy, tym samym uczy, by nasza wiara w Niego wyrażała się w konkretnych gestach, słowach i czynach, była widoczna, a nie abstrakcyjna. Jako skłonny do przepowiadania, zwerbalizuje tę naukę: "Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie". (Mt 10,32)
Jeśli Kościół jest mistycznym Ciałem Chrystusa, jak sam powiedział: "gdzie są dwaj albo trzej zebrani w Imię Moje, tam jestem pośród nich" (Mt 18,20) – tzn. Bóg chce wspólnoty wierzących – Kościoła; Bóg jest w Nim!
Wydaje się, że dzisiejsze, nierzadkie najazdy na Kościół mają wywołać społeczne Nim zgorszenie, obrzydzić Go ludziom! Coraz częściej spotykamy się więc z postawami współcześnie żyjących: Bóg – tak!, Kościół – nie! Wydaje się, jakby komuś zależało w dzisiejszym społeczeństwie wywołać efekt podobny do spotykanego w pogańskiej starożytności, gdy gorszono się Bogiem-Człowiekiem? Tzn. jakby nic nowego, Kościół już tę lekcję przerabiał. Tylko czy jesteśmy świadomi obecnej walki z Mistycznym Ciałem Chrystusa? Czy jesteśmy przygotowani na Jego obronę?
Kolejne święta Bożego Narodzenia tuż-tuż. Okazuje się, że to nie tylko pełna sentymentu tradycja do rytualnego, jak to mówią "odtrąbienia", ale szkoła, w której Bóg-Niemowlę udziela nam trudnych lekcji, niosących odważne wyzwania. Czy aby jesteśmy gotowi je przyswoić, a potem praktykować w szarej codzienności?
Z całego serca życzę wszystkim Czytelnikom "Magazynu Wileńskiego" takich Świąt Bożego Narodzenia, które pozwolą napawać dumą, że jestem człowiekiem i że Bóg przyszedł w ludzkim ciele, by właśnie mi towarzyszyć! Niech te święta pozwolą nabrać otuchy: bo jestem kochany przez samego Boga! Niech wreszcie pozwolą ucieszyć się wspólnotą wierzących, pośród której żyje i ciągle na nowo objawia się Bóg!
Z radością pozdrawiam, smucąc się wszak, że czynię to po raz ostatni na łamach "Magazynu", będąc z nimi regularnie autorsko związana od roku 2006, czyli całych lat 15.
komentarze (brak komentarzy)
W ostatnim numerze
NARODZIŁ SIĘ NAM ZBAWICIEL
ŻEGNAJ, "MAGAZYNIE"!
POLITYKA
2022 – ROKIEM WANDY RUTKIEWICZ
LITERATURA
NA FALI WSPOMNIEŃ
XVII TOM "KRESOWEJ ATLANTYDY"
WŚRÓD POLONII ŚWIATA
RODAKÓW LOS NIEZŁOMNY
MĄDROŚĆ LUDZKA SIĘ KŁANIA
prześlij swojeStare fotografie
Wiadomości (wp.pl)
"Nie było takiej praktyki". Hołownia o drugim kroku konstytucyjnym
- Drugi krok konstytucyjny nie był jeszcze nigdy procedowany w polskim Sejmie od 1989 roku - powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia. 11 grudnia o godz. 10 premier Mateusz Morawiecki przyjedzie do Sejmu, żeby wygłosić exposé. Hołownia podał możliwe terminy głosowania nad premierostwem Donalda Tuska.
Morawiecki podał termin expose. "Marszałek się z tym zgodził"
Mateusz Morawiecki spotkał się w środę z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Jednym z omawianych tematów był temat expose premiera. - Powiedziałem, że chciałbym, aby było to 11 grudnia. Pan marszałek się z tym zgodził - przekazał Morawiecki.
Spięcie Kłopotek-Braun w Sejmie. Poseł Konfederacji mówił o in vitro
Podczas obrad sejmowych doszło do spięcia między posłanką Agnieszką Kłopotek a posłem Grzegorzem Braunem. Kością niezgody między politykami był temat in vitro oraz słowa, które wypowiedział poseł Konfederacji. Przyrównał on zabieg do "procedury zootechnicznej".