W obronie tradycyjnej rodziny

drukuj
Henryk Mażul, 14.06.2021

Tak licznie wiecującego tłumu Litwa nie widziała zapewne od pamiętnych czasów "Sąjūdisu", który u schyłku lat 90. ubiegłego wieku domagał się jej rozbratu z moskiewską kuratelą, a by głos brzmiał bardziej nośnie, zwoływał po temu liczone nawet na setki tysięcy rzesze podobnie myślących.

Aż wreszcie stało się: 15 maja br., w Międzynarodowym Dniu Rodziny do położonego w Zakrecie stołecznego parku Vingis z całej Litwy zjechało istne multum tych, komu tradycyjna rodzina, czyli wedle Bożego nakazu poczęta ze związku małżeńskiego mężczyzny i kobiety oraz powielona ślubnymi dziećmi, stanowi jedyną do przyjęcia wartość nadrzędną wbrew zalewającym świat pseudo-mniemaniom, że nic zdrożnego w tym nie ma, by mogli niby ją zakładać osobnicy tej samej płci.

Wielki Marsz w Obronie Rodziny, bo tak oficjalnie nazywała się akcja, o której mowa, już na długo przed wyznaczonym terminem doczekał się gromadnego sprzeciwu tych, kto potakuje poluzowaniu tradycyjnych więzów małżeńskich, zastępując je tzw. partnerskimi, z litewskimi władzami włącznie. Niczym ciężkie działa wytaczano różne kontrargumenty, wliczając też to, że w czasach pandemii wielkie zbiegowisko ludzi może mieć opłakane dla ich zdrowia koronawirusowe skutki. Ten właśnie straszak spowodował, że organizatorom zezwolono na zgromadzenie 7 tysięcy osób i nie więcej, co miała kontrolować postawiona na równe nogi policja. Mająca na domiar czuwać, by nie doszło do niepożądanych ekscesów z osobnikami, którzy tegoż dnia zapowiedzieli swoje kontrakcje, promujące odmienne niż tradycyjna rodzina pseudowartości.
Nie bacząc na to, że większość mass mediów przypięło do Wielkiego Marszu w Obronie Rodziny metkę "kontrowersyjnie ocenianego", o wyznaczonej porze w malowniczym parku Vingis – wedle oficjalnych szacunków stróżów porządku – stawiło się ponad 10 tysięcy ludzi, choć liczba ta w rachunku pi razy oko wydaje się być zdecydowanie zaniżana. Tak czy owak, tłumy gotowych bronić pojmowanego wedle Bożego nakazu modelu rodzin, dzieci, młodzieży, przedszkoli i szkół przed brutalną propagandą fikcyjnych płci oraz zgodnym głosem sprzeciwiać się przymiarkom ratyfikacji przez litewski Sejm ustawy o związkach partnerskich, mogły naprawdę imponować.
Cieszy, iż do grona podobnie myślących dołączył też prezydent Litwy Gitanas Nausėda, kierując do uczestników akcji braterskie pozdrowienie i przyznając m.in., że "dla dobra rodzin wciąż zrobiliśmy za mało. Tak, mamy pieniądze na dziecko, świadczenia jednorazowe, otwieramy możliwości edukacyjne dla dzieci z rodzin o niskich dochodach. Jednak młode rodziny stają przed ogromnymi wyzwaniami, związanymi z łączeniem pracy i wychowaniem dzieci, zwłaszcza teraz, gdy pandemia wyczerpuje naszą cierpliwość i siły". Jak można było przypuszczać, takie postawienie sprawy przez głowę państwa, nie przypadło do gustu politykom z rządzącej obecnie na Litwie sejmowej konserwatywno-liberalnej koalicji oraz przedstawicielom rządu, skłonnym bardziej nabierać wody w usta niż wypowiadać się na temat postulatów uczestników marszu, co spowoduje zapewne dalsze ochłodzenie stosunków z urzędem prezydenta.
Z tymi postulatami są też wyraźnie na "tak" poszczególne ugrupowania opozycyjne, a w tej liczbie – Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin, czego wyraz dał na odbytej konferencji jej prezes, europoseł Waldemar Tomaszewski, będąc zdania, że AWPL-ZChR, jak nakazuje zresztą nazwa, będzie popierała akcje, których celem jest wzmacnianie tradycyjnej rodziny.
Wszystko wskazuje jednak na to, że większość sejmowa wyraźnie zbagatelizowała stanowcze sugestie wiecujących, gdyż dni kilka po Wielkim Marszu w Obronie Rodziny próbowała w litewskim parlamencie poniekąd metodą buldożera spowodować zarejestrowanie projektu ustawy o związkach partnerskich, mającego uprawomocnić zarówno związek kobiety i mężczyzny, jak też osób tej samej płci, wliczając osoby heteroseksualne. Wyraźnie błogosławionego zresztą przez przewodniczącą Sejmu Viktorię Čmilytė-Nielsen. 
Trudno zrozumieć, czym kierują się obecnie rządzący, chóralnie potakując moralnej zgniliźnie i mając za nic artykuł 38 litewskiej Konstytucji, jednoznacznie obstający za tradycyjnym modelem rodziny z udziałem kobiety i mężczyzny oraz fakt opowiadania się za takim modelem aż 65 proc. statystycznego społeczeństwa Nadniemeńskiej Krainy. 
W każdym bądź razie pierwsza próba przepchania pod obrady Sejmu antyrodzinnej ustawy poniosła fiasko, gdyż "za" opowiedziało się 63 parlamentarzystów, a "przeciw" – 57, przy siedmiu wstrzymujących się od głosu. O ile troje posłów, wybranych do Sejmu z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin murem stanęło w obronie rodziny w jej tradycyjnym wydaniu, o tyle aż 33 konserwatystów, wabiących się dodatkowo chadekami, którzy w kampanii wyborczej mieli pełne usta sloganów o warowaniu przy wartościach chrześcijańskich, potaknęło liberalnej w poglądach Partii Wolności, tworząc wspólny antyrodzinny front.
Ponieważ przysłowiowe licho zwykło nie spać, można być wręcz pewnym, że zwolennicy jednopłciowych małżeństw przy pierwszej okazji, czyli już na jesiennej sesji parlamentarnej, ponowią próbę przechylenia mocno przecież chwiejnej szali na swoją korzyść. Skoro tak, nie pozostaje nic innego, jak zorganizowanie stosownego referendum, podczas którego kojarzony wedle łacińskiej demokracji "vox populi" oby był równie nośny jak podczas niedawnego wiecu w wileńskim Zakrecie.
 

komentarze (brak komentarzy)

dodaj komentarz

W ostatnim numerze

W numerze 12/2021

NARODZIŁ SIĘ NAM ZBAWICIEL


ŻEGNAJ, "MAGAZYNIE"!

  • Inżynier-romantyk
  • Wiersze Henryka Mażula

POLITYKA

  • Na bieżąco

2022 – ROKIEM WANDY RUTKIEWICZ

  • Życie jak wspinaczka

LITERATURA

  • Pisarstwo Alwidy A. Bajor

NA FALI WSPOMNIEŃ

  • OKOP: działalność
  • Duszpasterze ratowali Żydów

XVII TOM "KRESOWEJ ATLANTYDY"

  • Twierdze, co Polski strzegły

WŚRÓD POLONII ŚWIATA

  • 150-lecie polskiego osadnictwa w Nowej Zelandii

RODAKÓW LOS NIEZŁOMNY

  • Styczyńscy. Spod Wilna na Syberię

MĄDROŚĆ LUDZKA SIĘ KŁANIA

  • O obowiązku

Nasza księgarnia

Pejzaż Wilna. Wędrówki fotografa w słowie i w obrazie
Stanisław Moniuszko w Wilnie

przeglądaj wszystkie

prześlij swojeStare fotografie

Historia na mapie